A ja wciąż wspominam zieloną Dathomir, ze Ślubu Księżniczki Leii... gdzie żyły sobie wiedźmy i skąd pochodziły rancory... ech te lepsze czasy Star Wars, kiedy użytkownicy Ciemnej Strony nazywani byli po prostu Sithami, a nie jakimś inkwizytorami.
Co ty mówisz? Dathomir od dłuższego czasu jest jakie jest, polecam zagłębić się bardziej w aktualny kanon. O rancorach narazie za dużo nie wiemy, chociaż bardzo prawdopodobne, że też tam żyją, a użytkownik ciemnej strony nigdy nie był nazywany Sithem, tylko Sith użytkownikiem ciemnej strony
Ech, ech, heh... w nowy kanon nie mam zamiaru się zagłębiać, bo to shit (nie Sith). To co stworzył Disney nie ma totalnie sensu... więc tak sobie wspominam stare, lepsze czasy, gdy Legends było kanonem.
PS. Nie rozumiem tej zasady, "nie wiem, nie rozumiem o co chodzi, ale się wypowiem". Ten wątek miał na celu tylko i wyłączenie wywołać trochę dobrych wspomnień.
Co ty mylisz chłopie Inkwizytorów z Sithami XDDDDDD Zasada dwóch, był Vader i Sidious, takie zabiegi były przed Disneyem, Asajj Ventress tez nie była Sithem. To że masz czerwony mieczyk nie robi z ciebie Sitha, tylko użytkownika Ciemnej Strony