Historia nie jest ciekawa i ma swoje debilizmy (masz 10 miejsc, do których musisz dotrzeć, za każdym razem szukasz czegoś innego, ale jak dotrzesz do jednego z tych 10 miejsc, zawsze będzie tam akurat to, czego właśnie potrzebujesz), eksploracja, która powinna być głównym atutem gry, nie istnieje. Masz albo budynki, w których odnaleźć możesz rysunki, które mają opowiedzieć historie, a są po prostu niepotrzebnym zapychaczem (przykładowo rysunek przedstawiający zatopione miasto, no WOW nie domyśliłbym się, że to miasto zatonęło, to wyjaśnia, dlaczego ponad połowa budynków jest pod wodą!) oraz główne lokacje, na które trzeba się wspiąć, a wspinaczka jest... O Boże, boot wciskający za zmianę W S A D nie miałby problemu z przebrnięciem przez te etapy, nie ma żadnego wyzwania i sprowadza się do skakania z jednej platformy na drugą (z których nie można spaść).

Nie wiem, czy mogę polecić tę grę za 7 złotych (na przecenie), cena siedmiu dych ociera się o oszustwo, wszak Submerged nie posiada dobrych animacji ani grafiki, które rekompensowałyby pozostałe wady.