pełna miłości, serca, smutku i melancholii opowieść... brak słów by opisać grę. trzeba doświadczyć na własnej skórze. Dziękuje To the Moon, dziękuje.
Również wpisałem się na profil FreeBirds Games.;)
Pozdrawiam-miło widzieć,że istnieje jeszcze ktoś,kto nie przepił wrażliwości!
Bo to nie gra, to po prostu opowieść, w której wszelkie grywalne elementy byłby całkowicie zbyteczne. Osobiście jestem oczarowany. =)
Naprawdę wyjątkowe przeżycie, bo "To the Moon" nie można nazwać grą. Wspaniała muzyka świetnie wprowadza w odpowiedni nastrój. Poruszana tematyka skłania do refleksji i nawet jeśli sporo rzeczy można się domyślić za nim wpadną na to bohaterowie nie umniejsza to w niczym tej produkcji.
Czekam na więcej, bo takich doświadczeń potrzebujemy. Gry (to słowo nie chce mi przejść przez gardło, jeśli piszę o "To the Moon") dzięki takim produkcjom mogą przekazywać znacznie głębsze problemy.
O Rany! To Najwspanialsza gra na świecie! Tych przeżyć, tak wiele emocji i wzruszeń naraz... nie da się opisać słowami ;) Fabuła: Rewelacja! Gdyby tylko grafika była w 3D tzn. dałoby się poruszać w lewo, prawo, przód, tył oraz dubbing zamiast napisów to już nie do przebicia :) Jednak to jest "szczegół" jeśli chodzi o całokształt. Mało teraz takich gier jak kiedyś... Ta jest wyjątkiem!
PRODUCENCI OCKNIJCIE SIĘ!
GRY:
Te najnowsze gry to albo "na odwal się" - point&click, a jak nie to przemoc, zdeformowane twory kosmiczne, zombi, wojny, zabójstwa itp. albo całkiem "dziecinne". Zresztą i tak większość z nich do uruchomienia wymaga internetu, net framework-a, najnowszego directx, open al, javy, vcredist czy jeszcze innych syfiastych bibliotek, głupot i co to daje? - jest przeładowana jaskrawymi kolorami, neonami i świecidełkami które biją po oczach. Nie dość, że psują wzrok to jeszcze jak pograłem kiedyś w takie coś pół godziny to musiałem wziąść tabletkę od bólu głowy! Pomijając fakt, że system nadaje się do "reinstalacji". Pamiętam starsze programy i gry, które śmigają po rozpakowaniu jako "portable".
WINDOWS I OPROGRAMOWANIE
Teraz Windows 8.1 i 10. A kompatybilność ze starszymi dobrymi grami i aplikacjami? Guzik! Bezpieczeństwo? Kiedyś te Windows-y byłyby nazywane "wirusem", a teraz co się robi za kasę? Przekupuje się większość producentów, żeby ich antywirusy "siedziały cicho". Darmowe programy antywirusowe niby chronią, a same szpiegują i zbierają dane. Co ciekawe: Programy, które faktycznie zapewniały jakieś bezpieczeństwo teraz są wykrywane za "Szkodliwe i groźne oprogramowanie" np. TrueCrypt - poczytajcie. Obecnie ich złośliwie zmodyfikowana instalka starszych wersji nie jest wykrywana jako zagrożenie. Wiecie jaki obecnie jest najgroźniejszy wirus, który zagraża bezpieczeństwu i prywatności? Np. System Android i przeglądarka Grafika Google Chrome wraz z pocztą Gmail. To już rozsiane i dodawane jest do wszystkiego jak ZARAZA, a przeciętny Kowalski nie obczajony w temacie cieszy się, że ma szybką, bezpieczną przeglądarkę i pocztę bez spamu. MODERN UI? Cofamy się w rozwoju do Windowsa 3.11? Nie! Gorzej! Wiecie, co to są "kolory stonowane"? Jak nie, to zerknijcie na Windowsy od 3.11 do 98. One to miały w przeciwieństwie do tych od Win8. Piękno tkwi w prostocie... - jasne, ale to nie oznacza, żeby graficy przeszli na "painta" Windowsowego!
FILMY:
Fabuła - jak w grach, czytaj wyżej. W niektórych filmach jak aktorzy coś mówią to nic nie słychać i trzeba podgłaśniać. Natomiast jak włączy się muzyka to uszy chce rozerwać od głośności. Takie coś dyskwalifikuje film na zero. Bo żadna przyjemność podczas oglądania filmu co 5 minut regulować głośność.
To tyle. Taka prawda.