Cała dynamika rozgrywki głębia i pomysłowość lokacji jakiejkolwiek fabuły to wszystko zniknęło z tego tytułu. Zastąpiono to powolnym sztywnym niedynamicznym strzelaniem do wrogów nudnymi etapami i w zadaniami, które musimy wykonywać dla pewnych ludzi. Z Unreala 1 został tylko tytuł. i Skarrj które tutaj nie ruszają się nawet w małym stopniu jak w oryginalne. Bardzo słabo, ale bardzo ładna jakość grafiki mimo to nie zmnienia to faktu, że gra pozostawia wielki niesmak jeśli grało się w jedynkę. Mogę rzec, że to tytuł zrobiony przez amatorów, którzy nie zrozumieli o co chodziło w Unreal 1
Zgadzam się. Od siebie dodam, że nie ma flaka więc to nie "Unreal" :p. Ale poza tym to gra jest całkiem przyzwoita. Wystarczy nie patrzeć na nią przez pryzmat "Unreala". Stąd też moja ocena :)
Czas rozszerzyć temat:
Brak klimatu na etapach
Odkrywanie wyglądu etapów przez nędzne briefingi
Iditotyczne dialogi między postaciami w trakcie misji, które nic nie przedstawiają - pełnią rolę wypełniania czasu ("oh muszę zrobić obejście, aby otworzyć te drzwi - głos z słuchawki)
Brak połączenia między etapami i klimatu zagrożenia i samotności z jedynki
Nędzna walka nie oparta na dynamice i reakcji na ruchy wroga, ale na tępym ostrzeliawaniu grup wrogów nim się do nas zbliżą - serious sam ??
Wiele etapów jest jakby wyrwanych z kontekstu i nie mają związku, ani klimatycznego, ani stylowego z poprzednimi - totalny chaos
Bronie są takie zwykłe, a nie Unrealowe
Brak translatora, który pozwalałby odkryć historię
Brak nieliniowości poziomów - to większość czasu jedna droga na przód
Postaci nie mają sylwetek okazałych ludzi jak w pierwszym Unrealu, ale kurdupli o wzroście około 1,50m z krągłymi kształtami wygląda to co najmniej śmiesznie - jak parodia pierwszego Unreala
A jak dla mnie wręcz odwrotnie... Zastanawiałem się czy postawić 9, ale jednak 8, chociaż jak dla mnie 2 trochę lepsza od 1. Zapewne dlatego, że Unreal 2 kojarzy mi się bardziej z Turokiem, niż Unreal'em 1, odwiedzanie różnych planet jest świetnym pomysłem, podobnie jak teleporty w serii Turok. Fabuła Unreal'a 2 ciekawa, w 1 w sumie to była taka, że znaleźliśmy się na jakiejś planecie, no i trzeba przeżyć, co jakiś czas informacja z translatora i tyle, w 2 bardziej rozbudowana fabuła. Bronie fajnie zrobione, te w 1 są równie różnorodne, chociaż to w 2 miałem wrażenie, że każda (no prawie) broń jest przydatna w konkretnych przypadkach, podczas gdy w 1 niektórych w sumie mogłoby nie być. Mapy po których hasamy to w sumie analogia do Turoka 1 i 2 w sensie takim, że w Turoku 1 łazimy po jednym świecie (z małym wyjątkiem), natomiast już w 2 odwiedzamy różne światy czyli tak jak w Unreal'u 2, Unreal 1 to jeden świat, a Unreal 2 to różne światy/planety, swoją drogą chyba ściągnęli to z Turoka 2, a ta jedna z końcowych map z "dronami" (odgłosy dronów podobne jak z filmu "Oblivion" z Tomem Cruisem) to jakbym widział odświeżonego nową grafiką Turoka 2. Chociaż co do długości gry, to 2 krótsza, szkoda, że nie rozciągnęli trochę tych map/planet, bo by mogła wyjść epicka gra, jak Turok. Wolę mapy z 2 niż z 1, bo w 1 te zamki, kopalnie, jaskinie itp.były jak labirynty, a w 2 mamy normalnie skonstruowane tereny, a nie szukanie co chwila dźwigni, czy ukrytych przejść... Bardzo mi się też podoba motyw statku którym podróżujemy i relacje z członkami statku, fajnie to wymyślone, dokładanie nowych broni przez inżyniera, odprawa przed każdą misją, widać, że się twórcy postarali, a przecież można było na łatwiznę, po prostu od mapy do mapy. Końcówka w sumie taka, no cóż, nie zawsze musi być jeden pakerny boss. Chociaż to co najważniejsze, klimat, jest bardziej po stronie Unreal'a 1, to jednak wolę 2, tak jak w przypadku Falloutów, 1 jest bardziej klimatyczna, ale 2 lepsza. Reasumując, obie gry zasługują na tą samą ocenę, obie mają takie plusy i minusy, które w ostatecznym rozrachunku dają remis, ale dla mnie 2 minimalnie lepsza.
Seria Unreal się pogrzebała bo co kolejne części to wychodził straszny kicz. Za dużo tego robili zamiast się zastanowić co usprawnić to gra zaczęła przypominać kreskówkowe pole walki.
Po całej sadze gier ostał się jedynie Engine a Epic bardziej dba o swój sklep i sprzedaż silnika niż o markę Unreal którą chyba już ostatecznie pogrzebał.