Niestety ale ta gra to kolejne oszustwo na jakie np ja się dałem nabrać dzięki materiałom promocyjnym. Twórcy mówili że każda decyzja będzie miała duże znaczenie, że świat będzie się zmieniał i że dosłownie każdego można zabić. A nic z tego nie okazało się prawdą. Jak mnożna ludzi tak wprowadzać w błąd, ktoś powinien pozwać ich do sądu, słaby i nic nieznaczony crapiszcz o którym wszyscy zapomną po miesiącu. Mam wielką nadzieję że gra okaże się finansową klapą i że nawet połowa kosztów twórcą się nie zwróci, naprawdę trzymam za to kciuki.
Rozumiem wzburzenie, oczekiwania były ogromne a tu ch... Mimo wszystko gry nie ocenialbym aż tak źle. Gra ma swoje plusy, no i przede wszystkim masę potencjału, który nie został niestety wykorzystany. Szkoda. Bloodlines też po premierze było mieszane z błotem.
Ale to jest jawne wprowadzanie ludzi w błąd, wymieniają aspekty które znajdują się pod zupełnie inną postacią niż twierdzili. Dla mnie to jest oszustwo konsumenta, ale to też trzeba umieć by rozdmuchać wizję gry przed premierą by naiwniacy się nabrali :P.
Najgorsze w tym wszystkim jest to że jest to produkcja studia DONTNOD czyli twórców rewelacyjnego (jak dla mnie) Life is Strange i Remember Me, czyli gier ze świetną fabulą, grywalnych i wciągających. Niestety ale Vampyr okazał się skazą na portfolio DONTNOD. Pelne rozczarowanie
Zapewne trzy razy się teraz zastanowia zanim podejmą się próby zrobienia dużego tytułu przy swoim budżecie.
Bo każdego można, tylko trzeba zebrać najpierw wystarczającą ilość wskazówek, żeby odblokować wypicie.
Prawda jest taka, że każdego można zabić i większość decyzji, które mają jakieś znaczenie i mają ten czerwony symbol przy odpowiedziach składa się na to, jak zakończy się cała historia. Świat może się nie zmienia, ale możemy na przykład doprowadzić do upadku każdej z dzielnic. Wszystko to przede wszystkim ma wpływ na to, jak potoczą się dalsze losy Jonathana i Elisabeth. Moim zdaniem gierka jest bardzo dobra. Klimatyczna i wciągająca, chociaż było w niej kilka rzeczy, które mi się nie podobały.
Mi się w tej grze jedynie podobał klimat dawnego Londynu, ciemne brudne ulice itd. Ale prócz tego nic, no i jest zdecydowanie za dużo wali, a przeciwnicy dodatkowo cały czas się respawnują. Już kilka dni minęło odkąd odstawiłem te grę, i myślę że mogę wybaczyć DONTNOD tą porażkę
Też spodziewałam się, że decyzje mogą mieć nieco większy wpływ na środowisko w grze. Pamiętam jak próbowałam tłumić w sobie hype po pierwszym trailerze i... chyba całkiem skutecznie bo usiadłam do Vampyra kompletnie o nim zapomniawszy i przyznam Ci - świetnie się bawię.
Także, po prostu, należy do wszystkiego podchodzić z dużym dystansem; nigdy nie zakładając, że wszystkie obiecanki zostaną spełnione. Z tą produkcją gier trochę jak z polityką. Im większy hype oraz ciekawsze "punkty wyborcze" tym łatwiej o złapanie konsumentów, którzy i tak kupią/zagrają do końca - pomimo rozczarowania.
Żeby uniknąć tego rozczarowania lepiej na nic się nie nastawiać. :)
Tak czy siak, mnie gra jakoś tak nawet nie zawiodła. Mega podoba mi się system leczenia dzielnic, decydowania o filarach itp. itd. Fajnie jest.