PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734785}
6,1 230  ocen
6,1 10 1 230
Victor Vran
powrót do forum gry Victor Vran

Plusy i minusy

ocenił(a) grę na 6

Zaciekawił mnie opis i zdjęcia z gry, hack'n slash'y nigdy za dużo, więc wziąłem się za odkrywanie tejże gry. Na początku nawet mnie oczarowała, ale...

Plusy:
+ dwa rodzaje sterowania do wyboru - chociaż w takim stylu w jakim jest ta gra, to nie wyobrażam sobie chodzenia przy pomocy myszki
+ skakanie - bardzo ciekawy pomysł, można wskoczyć na wyżej położone tereny, platformy, pojedynczym skokiem, lub odbijając się od ściany, spodobało mi się to. Jeszcze nie spotkałem się z grą z rzutu izometrycznego, w której jest takie skakanie, w której w ogóle jest skakanie, a przynajmniej nie przypominam sobie. Tutaj jest to świetnie zrobione
+ muzyka - zostawiłem sobie, nie wyłączałem muzyki, na szczęście nie przeszkadza, miło gra sobie w tle... ale jest jeden mały wyjątek, ale to w minusach
+ rozwój postaci - tzn. nie żebym przepadał za takim rozwojem, bo wolę tradycyjne jakie są zazwyczaj w hack'n slash'ach, ale ten tutaj był ciekawy, oryginalny, miło nawet się awansowało, rozwijało postać, z czasem, jak miałem wysoki poziom, to już stawało się nudne, ale jednak rozwój postaci na plus
+ humor
+ teren - ładnie wygląda
+ w każdym momencie można wrócić do zamku - na początku nie wiedziałem o tym i męczyłem się wracając na piechotę po różnych terenach, a jak jeszcze wrogowie byli po drodze, to już w ogóle mi to zajmowało sporo czasu. Klikając na mapę, nie widziałem możliwości szybkiej podróży, ale potem zauważyłem, że do zamku można dostać się w opcjach menu
+ crafting - na początku ciężko mi było pojąc go, nawet nie wiedziałem gdzie mogę craftingować, ale z czasem to ogarnąłem. Nie dość, że można stworzyć różne talizmany, to można ulepszać prawie wszystko co mamy, za późno się za to wziąłem, bo bym
już wcześniej się tym bawił i wzmocnił bym sobie wszystko co nosiłem o wiele wcześniej
+ potwory - są oryginalne, ciekawe
+ bronie - mamy do wyboru ileś rodzajów broni i ich poziomowanie, wiadomo, że pod koniec gry już wiemy tyle, że staje się to nudne, ale i tak jest w czym wybierać, każdy rodzaj broni ma swoje dwie dodatkowe umiejętności, może i mało, może można by jeszcze dodać odblokowywanie nowych umiejętności, ale i tak jest nieźle
+ grafika - no ładna
+ klimat - raczej klimat tych miejsc, po których chodzimy i muzyki

Minusy:
- fabuła - jak ktoś widział kiedykolwiek hack'n slasha z dobrą fabułą, to niech da znać, bo ja sobie takiego nie przypominam... takie tam pitu pitu o demonach, potworach i ich pogromcy
- mikstury życia ładują się po ich użyciu - i nie można tak od razu wypić drugiej
- ładowanie się umiejętności - nie ma to jak najlepsze rozwiązanie, czyli mana
- save - jakoś tak nie miałem pewności kiedy mi zaliczy wyzwania na mapach, więc wolałem przechodzić jedną mapę na raz i wracać do zamku. Wolałbym, jakby zaimplementowali normalny save
- niektóre wyzwania - np. te na czas, po jakimś czasie nawet nie podejmowałem się ich po raz kolejny, a nawet po raz pierwszy, poza tym były inne, które też mi się nie podobały
- mało pancerzy - bardzo mało
- uciekające potwory szybko się regenerują - i taka sytuacja, że walczę sobie z bardzo wytrzymałym jakimś wrogiem, cofam się co jakiś czas, gdy nagle on zaczyna uciekać i widzę na pasku, jak szybko się regeneruje i znowu ubijanie go tyle czasu
- gówniana muzyka w dodatku Motorhead - zespołu pod tym samym tytułem, rzępolenie na gitarach, trochę tak jakbym słuchał gorszej wersji Iron Maiden, który to jest o wiele lepszym zespołem
- mimo iż zabijam wroga z dystansu, to w wyzwaniach mi nie zalicza - i próbowałem na różne sposoby, bo myślałem, że jak zginie z powodu masakry, czy czegoś tam innego, to wtedy nie zalicza i za każdym zgonem potwora z dystansu patrzyłem na wyzwania i raz zaliczało, raz nie, a w praktyce nie było różnicy, więc nie wiem o co chodziło. Takie wyzwania (zabugowane?) z czasem też zostawiałem
- z czasem za długo zajmuje ubijanie potworów - niektóre miały tyle wytrzymałości, że ubijanie ich było mordęgą
- za bardzo akcja, za mało rpg - tzn. niby jest to hack'n slash, ale różni się od tradycyjnych hack'n slash'y, ja bym nazwał tą grę bardziej grą akcji z elementami h'n s, tym bardziej, że im dalej w grę (im bliżej poziomu maksymalnego) tym trudniej było, tak jakby to awansowanie postaci niewiele dawało, nie czuć tego rozwoju postaci i lepszego sprzętu, zresztą w grze jest mało pancerzy, więc główna zabawa polega na ulepszaniu pancerzy i broni, ale z czasem nie widziałem zbytniej różnicy między pancerzem 200, a 300, tak samo ciężko było w wielu miejscach. Co do broni, to już w którymś wcześniejszym etapie jak znalazłem fajne legendarne rewolwery, tak już jechałem do końca na nich, nieraz zmieniając się na inną broń, ale w grze główną cechą broni jest wampiryzm, bez tego łatwo jest zginąć i zużyć wszystkie mikstury, ale już pod koniec gry nawet ten wampiryzm niewiele dawał.
- dodatek Zdewastowane Światy - nie dość, że cały dodatek jakby na siłę robiony, nieciekawa fabuła, tereny takie sobie na odwal, to jeszcze trzeba poczekać dzień, żeby zrobić zadanie fabularne. W sumie kończyłem tą grę na tym dodatku i w 50 wyrwie miałem tyle zgonów... ten rozwój postaci jest ciekawy tylko na początku, potem to już tylko iluzja
- spowalnianie, odpychanie, przyciąganie, podbijanie do góry przez wrogów - wkurzało to

Podsumowując, na początku bardzo mi się spodobała ta gra, oryginalny rozwój postaci, crafting, sterowanie (chociaż trzeba się przyzwyczaić), skakanie postacią, ładny teren, tyle plusów atakowało moje zmysły, grało się bardzo przyjemnie, ale... no właśnie, ale zawsze jest jakieś ale, im dłużej grałem, tym bardziej rozgrywka stawała się monotonna, nudna, zazwyczaj to normalne w grach typu h'n s, ale z czasem już grałem po to, by mieć tą grę już zaliczoną, męczyło to ciągłe walczenie z wytrzymałymi potworami, przemierzanie tych samych poziomów, nawet już nie brałem się za elitarne wyzwania, czy jakie one tam były, już miałem dosyć, szczególnie, że kończyłem grę dodatkiem Zdewastowane Światy. Ogólnie gra daje dużo przyjemności, ale tak jak w przypadku Sacredów, czy Diablo 2 nie miałem wrażenia nudzenia się, tak tutaj z czasem nuda wkradała się coraz bardziej, aż pod koniec już miałem dość, takie gry powinny być krótsze.