To była pierwsza gra, jaką sobie kupiłem, więc moje spojrzenie na nią zawsze będzie nieco spaczone... Pamiętam, że wtedy, kiedy wychodziła, była najdroższą realizacją i kosztowała 3 miliony$... (gromki śmiech)
hehehe co za zbieg okoliczności... ja też ją kupiłem jako pierwszą w swoim życiu... to były czasy :)
Skorzystałem z tego właśnie, że gra wylądowała na Originie za darmo. Wstyd się przyznać, ale grałem w tę grę po raz pierwszy (w ogóle nie miałem jakoś okazji zaznajomić się z jakąkolwiek częścią WG choć ograłem w swoim życiu masę starszych gier) i jak na 1994 rok gra robiła wrażenie, a szczególnie pod względem wykonania przerywników filmowych. Mieszanka ujęć z gry i twarze autentycznych aktorów robią w sumie wrażenie nawet i dziś. Niestety, ale boleśnie się przekonałem, że bez joystick'a lepiej do tej gry nie podchodzić. Owszem, można grać na klawiaturze (większość klawiszy przypisanych grze to przyciski na klawiaturze numerycznej), ale wtedy granie przypominać może delikatną męczarnię. W dodatku nie mam zupełnie pojęcia co zrobić, by statek mój mógł obracać się szybciej podczas gdy naparzają do mnie wrogowie. Na pewno musi być jakiś sposób, by latać sprawniej, no ale nie mam pojęcia jak.
To była również moja pierwsza gra jaką miałem! Pomijam te wydawane w CDAction. Pamiętam, że miałem wybór między tą gra a Star Wars i jakoś bardziej mnie zaciekawił WCIII. Poza tym nie chciałem podążać za tym co wszyscy. Bardzo się cieszę z tej decyzji, bo seria jest genialna i czasami wracam, zwłaszcza do 3 części.
Trzeba dodać, że wydanie było niesamowite: 4 płyty CD, książeczki z opisami fabuły, bohaterów- jako dziecko żyłem tym światem. Niesamowita grywalność i do tego bardzo długa rozrywka.
Liczę, że kiedyś zrobią udany remake. Udany znaczy wykonany z pasją i przede wszystkim pozwalający się nacieszyć tym światem, a nie misje na 12 godzin i reszta to pykanie na multi.