To, że cię mdli, bo masz downa, nie oznacza, że gra jest lipna. Tak samo z filmami czy innymi pierdami. Może ci się nie podobać, ale jednak aspekty techniczne trzeba ocenić. Daję ci 1/10 za debilizm.

Uuu, dzieciaku. Wiesz, że zazwyczaj dzieci jadą od dzieciaków? No to fajnie oceniasz rzeczy, pewnie jesteś bardzo mądry. I ten, to nie jest czasem tak, że odpycha cię abonament? Może spróbuj powalczyć Metinie, to ci się spodoba.

I tak się składa, że WoW ma najlepsze questy ze wszystkich mmo. 5 lvl to jest 5 minut, co ty chciałeś zobaczyć ignorancie?

Każdy ma swój własny pogląd tak jak i gust, co nie oznacza, że obie te rzeczy nie mogą być gówniane. Skoro grę określoną mianem króla mmo oceniasz na 2, to coś musi być z tobą nie tak. Jesteś po prostu burakiem. No a jeśli patrzysz na mój styl wypowiedzi tak jak na WoW'a, to chyba nie mam czym się przejmować, partaczu :D

No właśnie na histę się uczę. A ty co, macdonald?

Nie rozpędzaj się, nie jesteś taki światły jak ci się wydaje.

Pretensjonalny dzieciaku ;_;

No już sio. Nie ma cie.

Tak stary i tak głupi? Może gierki już cię znudziły i tylko pryszcze po tej zabawie pozostały. Sio do pracy.

Nie bądź taki agresywny, tatku. Przepraszam za to, że wjechałem ci na ambicję. Rozumiem to, że możesz mieć nadwagę i jedynym twoim źródłem zarobku może być sprzedawanie golda z gier, a z ceną za abonament do WoW'a się to nie opłaca.

A teraz spytaj biedną matkę czy Ci kromek czasem nie zrobi.

Zabieg lobotomii wyleczy cie z takich tekstów. Zaufaj mi.

Ale jesteś monotematyczny. Idź już, naprawdę.

Uciekaj stąd.

Nadużycie zostało zgłoszone za przekleństwo i obrazę. Chyba jestem jednak skłonny uwierzyć, że gry odmóżdżają. Tak stary koń i taki brak elokwentnego języka? Komuś od siedzenia w domu 24/h i grania się poprzestawiało. Wynocha.

Rzadko wchodzę w dyskusję na tym że forum, z racji tej że zazwyczaj kończy się ona jak powyższa konwersacja, gdzie obie strony wyzywają się od debili, trzymając się tylko i wyłącznie swojej racji. Tu postanowiłem jednak zainterweniować.

Ta gra wyszła 10 lat temu, wiec sadze że gdybyś wtedy zabrał się za tę grę miałbyś nieco inne zdanie na temat w/w produktu.

Mówisz że odrzuca Cię cukierkowy świat. Ta gra, a raczej całe uniwersum Warcraft to fantastyka pełna elfów, gnomow, goblinow, krasnali ,orkow i innych stworzeń więc trudno raczej o brak 'cukierkowosci'. World of Warcraft to kontynuacja serii gier Wacraft 1,2,3 oraz kilku ksiażek i zadna wazna postac w tej grze nie jest przypadkowa i są oni odwzorowani. Np skoro świat Azeroth czy Kalimdor oraz postacie tam żyjące zostały ukazane we wczesniejszych czesciach w taki sposob (nieco cukierkowaty) trudno bylo w WoWie o całkowitą ich zmianę patrząc na to że ta gra miała być dla masy graczy więc musiała byc zrobiona tak by działala rowniez na slabszych komputerach, oraz jak widac na okladce rowniez dla mlodszych graczy (12+), nie 30+. Sam jestem od Ciebie pare latek mlodszy jednak mam znajomych starszych od Ciebie grających w te grę do dzisiaj, którym ni jak nie przeszkadza cukierkowatośc. No ale oni zaczynali przygodę z WoWem od początku.

Mówisz że zrobiłeś kilka prostackich questów. No tak na 1 levelu najlepiej iść na bossa ;). Co do prostośći wykonywania questów w przeszłośći nie były wcale one takie łatwe. Kiedys nie było pokazane na mapie gdzie ma sie iść i kogo zabić. Wszystko trzeba było wyczytać z kartki której dostalismy od npc, a gdzie co i jak zrobic przy nieznajomosci angielskiego było wielką zagadką.

Od paru lat w WoWa juz nie gram ale moge wymienic co bylo epickiego w tej grze w momencie kiedy grywałem.
Nie była ona taka łatwa. Dużo questów było trudnych by zrobić je samemu więc głownie chodziło sie ze znajomymi co dawało dodatkowej frajdy, szczególnie jak na danej miejscowce robił quest jakis Alliance a nas było 3 Hordziaków :P.
Wielkość mapy. Jest ona przeogrmna i żeby całą ją zwiedzić trzeba bylo godzin, godzin i godzin..
Różnorodność postaci. Do wybóru wiele klas postaci z multum skillami, gdzie kazda postac miala do wyboru 3 drzewka rozwinięcia talentów wiec mozna było ją układać skillami na 3 różne bulidy. Dodatkowo każda postać miała do wyboru dwie profesje którymi może się zajmować jak np: tailoring (szycie lekkich przedmiotów) czy blacksmithing (kucie broni), mining(zbieranie skałek (składników)).
No i najważniejsze. Rajdy. Coś czego nigdy raczej juz nie zasmakujesz. Grupa 25 osobowa zmagająca się z nowymi bossami, godzinne wipey , ustalanie taktyk aż w koncu pokonanie pieprzonego Kil Jadena czy innego ch*jka, to cos co naprawde pozostanie mi w pamieci na dlugo dlugo.
No i jak wspominałem to fabuła która jest powiazana z wczesniejszymi grami, ksiazkami a niedlugo nawet z filmem.

Kolego ja to wszystko rozumiem. Mój brat w to grał kilka lat. :)

Poza tym zauważ, że to nie ja zacząłem tą bezsensowną pyskówkę tylko ten dzieciak.

Nie powinno się oceniać całości po dojściu tylko do 5 lvl'a a tym bardziej nazywać takiej gry "syfem". Ale...oceniaj jak chcesz.


Na Sunwell.pl gra jest darmowa.

>Nie powinno się oceniać całości po dojściu tylko do 5 lvl'a a tym bardziej nazywać takiej gry "syfem".
Gra to nie film, że trzeba ją zaliczyć od deski do deski. W grze poznajesz na starcie mechanikę, sterowanie, feeling broni itp. Dalej tylko fabuła może się rozwinąć. No mogą pojawić się nowe lokacje. Not enough. Najistotniejsze elementy w grze znam po +-20 minutach grania.

>Ale...oceniaj jak chcesz.
Dokładnie.

" Dalej tylko fabuła może się rozwinąć"

Widać, że nie znasz tej gry.

Pozdrawiam.

Zgadzam się z Tobą. Od czasu Warcrafta 3 ta seria, graficznie, przypomina "landrynkowy" świat, gdzie nie zachowano żadnych realnych proporcji, a świat wokół przypomina bajkę pg-8. Misje są nudne jak diabli, ale to standard we wszystkich MMO. Jest to gatunek na granie w drużynie, z innymi, a nie zagłębianie się w ciekawą fabułę. Masz przynieść 10 piórek i nawalasz kury, aż pióra wypadną. Czasem idziesz w grupie na instancje, gdzie również, nawalasz potworki i bossa na końcu. Frajda jest jedynie z tego, że grasz ze znajomymi.
Ja dotarłem kiedyś do mniej więcej 20 lvl. Łudziłem się, że gra mnie zaciekawi, ale nie. Nawet ze znajomymi grało się "tako". MMO to chyba nie mój typ gry i w tym tkwi największy problem. System walki WoWów nie umywa się do serii Elder Scrolls.

Szczerze mówiąc, to ja zaczynałem Wowa z podobnym podejściem do cukierkowatości itp. Zaczynałem grać po wielkich namowach i z ogromnym dystansem do wszystkiego. Teraz, po jakimś roku od kiedy znów mam przerwę w grze, coraz częściej łapię się na tym, że chętnie bym pograł. Nie dla raidów, bossów itp, ale właśnie dla questów, takiego samotnego łażenia, zwiedzania, poznawania fabuły, która jest rozbudowana jak diabli. Bez urazy, ale Elder Scrolls pod względem ogromu do ogarnięcia jest przy wowie jak zepsuty trabant. Ocenianie gry po 5, czy 20 lvlach to wielka niesprawiedliwość, bo żeby poznać wszystkie smaczki, easter eggi, możliwości, w grze trzeba spędzić naprawdę dziesiątki godzin, a i tak człowiek czuje się jakby był w czarnej dupie ogromu możliwości. Achievementy - to również zachęca do grania. Są ludzie i ludziki, jedni wolą Diablo, inni wolą platformówki, ale ocenianie gry, kiedy nie doszło się nawet do 1/10000000 jej elementów, to jak ocenianie książki po okładce. Dodam, że te "prostackie questy" wystepują w 99% gier. Pozostałe 1% to gry bez questów. Po drugie odnośnie questów - startujesz w lokacji quasi tutorialowej, w której chodzi o to, by zapoznać się grą i systemem rozwiązywania zadań. Zaręczam Ci, że są questy na wyższych lvlach, przy których zesrałbyś się, próbując je robić. Ba, są questy, których wykonanie ciągnie się przez 90% Twojej gry. Im dalej w las, tym więcej drzew, a w tym przypadku możliwości. Pvp podejrzewam, że nawet na oczy w Wowie nie widziałeś. Na Twoim miejscu po prostu zmieniłbym ocenę, bo nie wystawiłeś jej na podstawie grania w grę, ale subiektywnych ocen elementów (grafika np. ) po niecałych dwóch godzinach grania. Że tak powiem "W dupie byłeś i gówno widziałeś", żeby w ogóle mieć prawo do oceniania całości gry na 2 :) Niemniej jednak zachęcam do spróbowania jeszcze raz bez podejścia hejtowego na wstępie.

Masz rację. Nie powinienem oceniać. Teraz już oceniam tylko gry, które przeszedłem.