Jeżeli oglądałaś 2gą cześć to wiesz, że to nie wirus. Więc twój post można uznać za ... ech powstrzymam się od wulgaryzmów.
SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER
Pod koniec 1szej części widzimy jak Angelę porywa istota, która jest niby pierwszą osoba "zarażoną". Pod koniec drugiej części (z reszta od początku 2ki jest ksiądz odprawiający egzorcyzmy :P) dowiadujemy się, że z tamtej pierwszej istoty z jej ust przechodzi jakiś wielki robal do ust (przełyku) Angeli. W skrócie demon (diabeł, Szatan czy Lucyfer) przechodzi z jednego ciała do drugiego. Jak kogoś ugryzie to staje się "zarażonym". Z 3ciej części wnioskuję, że ugryzienie sprowadza do ciała osoby ugryzionej następnego demona ale mniej ważnego (przejmuje kontrolę nad ciałem człowiek). Prawdopodobnie można pokonać "zarazę" wypędzając z powrotem do piekła głównego demona czyli tego co przeszedł do ciała Angeli. Czyli nie jest to epidemia typu dżuma czy ebola tylko wypędzanie demona (coś w stylu "W sieci zła" z Washingtonem czy Paranormal Activity).