Na pewno gorszy od poprzednika. Pomijam fakt, że nie ma i nigdy nie będzie czegoś takiego jak wirus opętania, ale uznajmy to za wątek science-fiction. Po jakimś czasie denerwuje wirująca kamera, upadająca na ziemię co kilka minut, denerwuje też zachowanie tego oddziału policyjnego, wojskowego, antyterrorystycznego (trudno powiedzieć). Zazwyczaj zachowują się oni jak spanikowane ciotki. Raczej tak sobie nie wyobrażamy tego typu twardzieli. Zgadzam się też z tym, że są momenty zabawne - zupełnie nie pasujące do klimatu filmu. To na pewno wpływa negatywnie na ocenę filmu.
Jednakże chciałem też zwrócić uwagę na ciekawe rozwiązania: druga część zaczyna się w kilka minut po zakończeniu pierwszej...rzadko to się zdarza. Mamy też zmianę bohaterów-kamerzystów w pewnym momencie.
To sprawia, że na pewno film nie jest nudny, że trzyma w napięciu i straszy.
Szkoda, że przesadzili z fabułą. Ale może nie było innego wyjścia i pomysłu?