Za jazdę na popularności "Labiryntu Fauna" i "Sierocińca" dystrybutor powinien wylądowac na sali sądowej (pomijajac fakt, ze w ten sposob nie reklamuje sie filmow - czy ktos wyobraza sobie taki twor: "psy - po czlowieku z marmuru kolejne dzielo polskiej kinematografii"?). Powielone schematy ("Blair witch project", "Alarm ostrzegawczy"), niespójny scenariusz (zaraza = opętanie), groteskowe sceny ataku - ten film to jakas kpina, po raz pierwszy w tym roku szczerze zalowalem straconych 25 zlotych. wolalbym je wyrzucic.
czy ktos wie, jak ocenic 0/10? ;)
otóż to właśnie! w pełni popieram. Kiedy "chorzy" atakowali, sala wybuchała śmiechem. Scenariusz niespójny. Film nudny. Z mutantem na strychu pojechali po całości. A tak spodobał mi się pomysł, że zarażeni wyglądają jak normalni ludzie. I jeszcze motyw szalonego naukowca-egzorcysty(sic!)
Twór całkowicie denny
I chyba napiszę do redaktorów "Filmu", żeby wykopali wszystkich swoich recenzentów na zbity pysk, a następnie popełnili harakiri, skoro opublikowali 5-gwiazdkową recenzję tego gniota
Chyba nie rozumiecie jednej rzeczy.To jest horror i raczej w takich typu filmach to nie fabuła się liczy tylko napięcie,lejąca się krew itp.
Jak chcecie obejrzeć coś co ma sens to są inne filmy de*ile.
Jeśli chcecie horror oceniać pod względem sensu to lepiej się schowajcie, żałośne polaczki...
Prowokacja? Jeśli tak to muszę przyznać, że jest marna.
Skoro to jest film, to niezależnie od tego czy to jest horror czy thriller, fabuła jest jednym z najważniejszych elementów w produkcji. Właśnie ta lejąca się krew i darcie ryja sprawiały, że film był po prostu żałosny. Horror powinien przerażać w sposób mądry, a nie idiotyczny. W RECu było wszystko wyolbrzymione. Na siłę chcieli przerazić, a u większości rozśmieszyli.
Fabuła standardowa , jak w innych tego typu filmach.
Jesteś d_rniem skoro na siłę szukasz sensownej fabuły, ale czego spodziewać się od polaczka.
Krytykujecie takie filmy , a jedynie co tworzą studia filmowe w Polsce to komedie romantyczne.
Żałosne...
Nie znam horroru , który ma fabułe zadowalającą Ciebie.
Po prostu nie lubisz horrorów , więc twój obiektywizm jest zerowy.
A skąd wiesz, że ja nie lubię horrorów? Bo nie spodobał mi się [REC]? Śmieszny jesteś. Obejrzę każdy film i każdy staram się oceniać obiektywnie. Nie wiem, na jakiej podstawie wypowiadasz się na mój temat.
aha, czyli nie nalezy krytykowac zagranicznych filmow, bo polskie sa do kitu? z taka logika to nie dziwie sie, ze [rec] jest twoim ulubionym filmem ;)
gdybym mial oceniac [rec] pod wzgledem napiecia i lejacej sie krwi, to musialbym pojsc dalej i przyznac filmowi -7/10 (tak, minus 7). ocenialem ten film za caloksztalt - takze za to, czym jest on jako horror. niestety, ten lubiany przeze mnie gatunek od wielu lat jest beznamietnie profanowany :)
Przepraszam za swoją zwięzłość i ton wypowiedzi, ale coraz więcej ma się na tym forum kontaktów z niedojrzałą młodzieżową ( mam nadzieję, szczerą, iż ty taki nie jesteś, założycielu tematu ).
"Zaraz=opętanie" - opętanie było przykrywką dla badań nad wirusem.
Taki malutki szczegół, może chociaż odrobinę podniesie ocenę z marnego 0/10.
Chciałbym na końcu zadań jedno pytanie. Co, poza stroną wizualną, podobało ci się w "Labiryncie Fauna"? Jak wiesz, za scenariusz film ten został niemiłosiernie skrytykowany. Natomiast już bardziej surowo patrzę na film "Sierociniec", który, wg mnie, jest słaby.
Pozdrawiam
Rzeczywiście Sierociniec był słaby i nie miał ostrych scen.
Co do Labiryntu Fauna to ten film był ciekawy , jak dla mnie.
Fajna była scena ucieczki Ofieli przed tym stworem , który wstał , jak zjadła owoc. ;-)
a kto powiedzial, ze 'sierociniec' powinien miec ostre sceny? przeciez to nie horror, na sile mozna uznac obraz za thriller.
labirynt cenie za pokazanie dzieciecej wrazliwosci i dzieciecyh sposobow na ucieczke od okrutnego swiata. nie znam opinii krytykow nt. scenariusza i raczej unikam jakichkolwiek recenzji przed obejrzeniem filmu.
do mlodziezy juz raczej nie naleze z racji ukonczenia ponad pol roku temu 30. roku zycia. argument wieku odpada :)
Moze i "Sierociniec" nie jest horrorem ale w koncowej scenie przyprawil mnie przynajmniej o dreszczyk na plecach:) REC natomiast do pewnego momentu zapowiadal sie niezle. Juz sie cieszylam ze wreszcie horror ktory "straszy" wydarzeniami ktore mogly byc prawdziwe. Nawet "przeszla" ta gruba baba cala we krwi, ale gdy kolejny raz zobaczylam te fioletowo- sine geby to mi sie tylko smiac zachcialo:) Tak jakby ktos nagle stwierdzil ze jesli horror to musza tam byc koniecznie te dziwne stwory- zombie:)
Ale przecież ewidentnie napisane jest , że to jest Dramat,Horror.
Chodzi mi oczywiście o Sierociniec, więc powinien mieć ostre sceny ze względu na gatunek.
Zresztą jeśli to Thriller to też powinien takie sceny posiadać.
Słowo Zombie ostatnio w horrorach nie pasuje i mówie dlaczego.
Zombie oznacza "umarlaka" , a np. wirus w Rec powoduje nie śmierć tylko raczej mutację genów , które powodują agresywność i zanik podstawowych funkcji mózgu.
Moze nie wszyscy byli tam zombie ale pozniej przeciez zaczeli "zmartchwychwstawac":P (jako pierwsza ta gruba baba)
Thriller, dramat powinien mieć ostre sceny? xD
Przeczytałeś to gdzieś na jakimś bezsensownym forum czy znowu sobie coś wymyśliłeś? Thriller ma wywołać dreszczyk emocji, ale w przeciwieństwie do horroru zdarzenia mogą być realne. Ostre sceny mogą się pojawić, ale nie wiem czy w każdym powinny. Tak samo nie w każdym dramacie musi ktoś umrzeć. Już nie wspominając o wprowadzeniu ostrych scen. Horror niby też miał mnie przestraszyć a wywołał u mnie jak i u większości śmiech.
A co do "Sierocińca" nie jestem zaskoczona, że nie przypadł Ci do gustu - Czytając Twoje wypowiedzi - skoro po horrorach/thrillerach/dramatach oczekujesz ostrych scen. „Sierociniec” to coś więcej. Film dla osób wrażliwych i no cóż, mądrych również.
Do autora tematu. Piszesz, że [REC] żeruje na popularnościu "Labiryntu Fauna" i "Sierocińca" ale to, że w reklami zostały użyte te dwa filmy nie oznacza podobieństwa [REC] do nich! Już sama reklama (za którą tak ganisz ten film) pokazuje jak film będzie wyglądać i (co ważniejsze) w jaki sposób będzie straszyć! W reklamówce było pokazane zamieszanie, ryki, krzyki, "groteskowe" ataki, a Ty mimo to poszedłeś na film myśląc, że dostaniesz coś ambitnego? Faktycznie jest to groteskowe :) Więc jesteś sam sobie winny, że poszedłeś na film, który Ci się nie podobał. A wszystkie zarzuty typu: "niespójny scenariusz", "powielone schematy" można postawić niemal wszystkim horrorom jakie powstają. O i jeszcze odnośnie: "psy - po czlowieku z marmuru kolejne dzielo polskiej kinematografii" gdzie w reklami jesr powiedziane, że [REC] to dzieło? Kolejny fenomen hiszpańskiego kina grozy :) a to lekka różnica. Gdyby film był tak beznadziejny jak twierdzisz nie powstawała by druga część, nie powstawał by remake, film by został zjechany przez krytykę (a jest zupełnie odwrotnie, a jak spojrzysz na strony o tematyce grozy to już same pochwały), nie został by wyróżniony nagrodami.
Recluse więc czym jest "Sierociniec"? Jest to typowe (ale nudnawe) ghost story (zjawiska paranormalne) co oznacza, że thriller to być nie może. Jest to horror ale nudny :)
O i nie wiem gdzie w "Sierocińcu" można poczuć dreszczyk? Bo oprócz świetnej realizacji film jest strasznie typowy i mało zaskakujący (a takie miało być przecież zakończenie). O wiele lepiej zobaczyć "Innych" jeśli chodzi o bardziej zagadkowy horror o duchach.
piszac o reklamach, mialem na mysli plakaty, a z tych nie moglem przeciez wysnuc, co bedzie sie dzialo na ekranie. czepilem sie tego chwytu dystrybutora, bo jak pokazalem na przykladzie 'psow' i 'czlowieka z marmuru' - jest to oszustwo. to, ze uzylem slowa 'dzielo' zamiast 'fenomen', nie ma tu nic do rzeczy, po prostu uzylem podobnej konstrukcji. czy jesli napisalbym "psy - po czlowieku z marmuru kolejny fenomen polskiego kina", to zmieniloby to cokolwiek?
argument typu "dobry film = duzo kontynuacji" sugeruje, ze najwybitniejszym dzielem w historii kinematografii jest (i bedzie!) serial "moda na sukces" :]
'inni', 'sierociniec', 'mechanik' (przypominam, ze wszystkie filmy hiszpanskiej produkcji), wpisuja sie w podobny nurt, zapoczatkowany, jak sie zdaje, przez 'szosty zmysl' (pomysl zostal potem podjety w 'pieknym umysle') - chodzi o filmy, w ktorych co najmniej jeden z glownych bohaterow nie istnieje w swiecie materialnym. oczywiscie i tutaj mozna wyodrebnic podgrupe "duchy" oraz "zwidy", a z tej drugiej - 'choroba psychiczna' i 'szukanie drogi'. reprezentantem 'choroby' jest oczywiscie 'piekny umysl', 'szukanie drogi' to 'mechanik' i 'sierociniec'. 'sierociniec' wbrew pozorom NIE JEST filmem o duchach - i tutaj tkwi problem co poniektórych.
Z "Rec" wszystko byłoby być może w porządku, gdyby twórcy nie starali się tak bardzo zrobić z widza idioty.
A teraz pytanie do eemu: Na czym polega ta "świetna realizacja" w "Sierocińcu"? Jak dla mnie film ten był robiony na odwal się, bez serca.
nie rozumiem, po co to dookreslanie sformulowan? szukasz haczyka? moze sam wyjasnisz, co znaczy "na odwal sie, bez serca"?
"Sierociniec"-świetne zdjęcia, dźwięk, aktorstwo....a reszta tak jak piszesz na odwal się :) Włąśnie w nim czuć brak czegoś co trzyma w napięcia w takich historiach...no ale wioadomo moje zdanie.
A co do tego, że nie jest o duchach...w takim razie "Inni" też o duchach nie są pomimo tego, że duchy tam występują (no ale wiadomo, każdy interpretuje film inaczej) :) Ja natomiast uważam, że niektórzy mają problem z tym, że [REC] jest jakby nie patrzeć filmem o zombie...
A pomiędzy słowem fenomen i dzieło jest różnica i to znacząca :) O napiszę to tak dzieło może być fenomenem ale nie musi i odwrotnie :) A co do tej kontynuacji...gdyby film się nie sprzedał i był tak beznadziejny jak twierdzisz to wątpie czy tyle ludzi by na niego poszło i pokochało (no chodzi głównie o Hiszpanię bo tutaj to już róznie bywa), mając do wyboru super amerykańskie pierdoły :D I ta reklama nie jest oszustwem bo skoro wielu ludzią się podobał i ich przestraszył, film dostawał nagrody i dość wysokie oceny u krytyków, którzy za horrorami nie przepadają to jest to faktycznie fenomen :D A że jest bardziej komercyjny (z założenia horror jest komercyjny) od "Sierocińca" i "Labiryntu Fauna" to już nie wina tych "oszustów". Ja się cieszę, że tytułu specjalnie dla Polski nie zmienili bo już się boję jak on by brzmiał :)
Dobra ja juz nic nie pisze bo mnie ktoś zaraz skrzywdzi.
Czekam na inne nowe filmy żeby was podręczyć znowu heh :-)
tlaloque, "na odwal się, bez serca" znaczy, że "Sierociniec" jest słaby zarówno pod względem technicznym, jak i fabularnym, robionym tylko po to, żeby zbić na nim kasę. Świetne zdjęcia to mieliśmy np w "Aż poleje się krew". W "Sierocincu" praca kamery ogranicza się do podstawowych, banalnych ujęć, światłocień jest praktycznie niezauważalny, zero pomysłu na kompozycję. Widać to już od pierwszych scen, niektóre kadry są okrutnie prześwietlone jak na film kinowy. To samo się tyczy reżyserii - pan debiutant nie popisał się jakimkolwiek wyczuciem rytmu, dzięki czemu jego historia jest sztywna i źle się ją po prostu ogląda, niczym nie zaskakuje.
wiesz co, przegiales teraz. wydaje mi sie, ze ogladalismy dwa rozne filmy. fabularnie - nie bede sie spieral, bo tobie film po prostu sie nie podobal. technicznie - gadasz po prostu bzdury, bo pod wzgledem zdjec i kompozycji, 'sierociniec' nie odstaje od wspolczesnych produkcji. ok, moze pod tym wzgledem nie jest dzielem - ale kto oczekuje po filmie badz co badz rozrywkowym jakichs wyzyn wizualnych? Swiatlocien? to temat do akademickiej dyskusji na zajeciach z operatorstwa, a nie na portalu filmowym. czepialstwo, nic wiecej :]
lubisz czepiac sie slowek. a przeciez dalem do zrozumienia (chyba wyraznie), ze w kontekscie umieszczania na jednym poziomie kilku roznych filmow (labirytnu fauna, sierocinca i rec oraz czlowieka z marmuru i psow) nie ma znaczenia, jakim slowem je polaczymy: czy to bedzie 'dzielo', 'fenomen', czy 'zenada'. to byl przyklad. a zeby przyklad zrozumiec, nalezy posiadac powszechna ponoc zdolnosc abstrahowania (http://pl.wikipedia.org/wiki/Abstrakcja_(psychologia))
w 'innych' dramatis personae sa wyraznie przedstawione jako REALNIE ISTANIEJACE, a poniewaz sa one duchami - jest to film o duchach. w 'sierocincu' istnienie duchow nie jest jednoznaczne. jedyna scena, w ktorej - zakladajac, ze medium nie jest oszustka - slyszymy glosy z zaswiatow, nie ma nic wspolnego z watkiem glownym, czyli poszukiwaniem tomasa. to raczej zabieg scenarzysty, wprowadzajacy nieco konsternacji (i bardzo dobrze, ze taka scena sie pojawila!). to, co ty uznajesz tutaj za duchy, to moim zdaniem efekt obledu glownej bohaterki - kobiety wyczerpanej polrocznym poszukiwaniem ukochanej osoby i zniszczonej tabletkami uspokajajacymi.
Wybacz, ale ja oglądając film robiony za grubą kasę zwracam uwagę na szczegóły techniczne i jeżeli coś mnie w nich razi to o tym pisze. Niedbałe zdjęcia w "Sierocińcu" aż rzucają się w oczy, więc nie da się o tym nie wspomnieć.
Poza tym zastanawiam się, jak długo będziemy się tak jeszcze pouczać? Każdy ma swoją rację i czasami za bardzo na siłę chcemy ją udowodnić. Większość osób i tak jest zaślepionych swoją wypowiedzią i nie da się przegadać.
tlaloque jeszcze co do tego fenomenu to (olewając juz znaczenia słów itp.) ja nie rozumię dlaczego [Rec] nie może być stawiany obok "Sierocińca" i "Labiryntu Fauna"...Dla krytyki jest to kolejny dobry film grozy z Hiszpani, dla serwisów poświęconych tematyce grozy wręcz objawienie...Dla wielu widzów najbardziej przerażający film tego tysiąclecia...I jeszcze napiszę, że z grona tych trzech wilmów to właśnie [REC] jest horrorem, a nie mroczną baśnią czy dramaten z nutką grozy. Gdyby reklama była odwrócona i było coś w stylu "Sierociniec kolejny po [REC] fenomen kina grozy" byłbym ogromnie rozczarowany (bo spodziewałbym się strachu i napięcia, a dostałbym dramat, na który się nie nastawiałem)...I jeszcze nie rozumię Twojej oceny dla [REC]. Serio nie widziałeś gorszych filmów czy jesteś zły, że nie był podobny do poprzednich fenomenów? Bo [REC] może się nie podobać ale na pewno nie zasługuje na najniższą możliwą ocenę........
przeciez wyraznie napisalem, dlaczego ocena jest tak niska. horror ma straszyc, a nie smieszyc. scenariusz przypomina zbieranine.
Więc, w której scenie straszy "sierociniec" i "Labirynt Fauna", które są uważane przez Ciebie za horror? Bo ja sobie takich scen nie przypominam. Więc patrząc na Twoje rozumowanie pomimo dobrej realizacji powinnem tym obrazom wklepać po 1/10 i się nie przejmować, że mają inne walory...
chciałabym zaznaczyć, że do [rec] byłam nastawiona pozytywnie ze względu na recenzje.
Nie czepiam się zagadnień technicznych.
mój koronny zarzut: horror powinien przestraszyć. A do tego potrzeba czegoś więcej niż rozdartej japy upapranej krwią.
Wybaczcie, ale ja bardziej bałam się na filmach Lyncha, które horrorami nie są, ale mają klimat, i to coś, co sprawia, że w momencie oglądania nie obchodzi cię nic poza filmem i jego bohaterami. Tego też w [rec] zabrakło
Ja również nie zwracam uwagi wyłącznie na zagadnienia techniczne. Zarówno "Sierociniec" jak i "Rec" nie straszą, to jest ich olbrzymią wadą. "Rec" jeszcze jako tako broni się ostatnimi scenami i dość sugestywnym klimatem, natomiast "Sierociniec" to już słabe filmidło, którego scenariusz jest zlepkiem pomysłów z kliku innych uznanych horrorów.
Dziwi mnie obecność "Labiryntu Fauna" w tym zestawieniu, bo nie jest to z całą pewnością kino grozy. W dodatku film Del Toro to prawdziwy fenomen, nie to co powyższe.
Kurcze i tutaj wychodzi różnorodność gustów widzów. Bo dla mnie [REC] jest taki świetny bo mnie właśnie przestraszył (czego nie oczekiwałem) jako jeden z nielicznych filmów jakie widziałem. Nic ale to jest moja miłość do żywych trupów i im pokrewnych stworzeń :)
I muszę się zgodzić co do grozy w filmach Lyncha. Ja znawcą jego twórczości nie jestem bo widziałem tylko jeden jego film (Zagubiona autostrada) ale jedna scena naprawdę była mocna i przysporzyła mi gęsią skorkę :)
jakbys czytal moje wypowiedzi uwaznie, to wiedzialbys, ze ani 'sierocinca', ani 'labirytnu fauna' za horrory nie uwazam.
Więc co to za fenomen kina grozy z tego "Labiryntu Fauna" i "sierocińca"? Faktycznie to te filmy nie powinny byc stawiane obok [REC] bo to zupełnie inne gatunki...więc z tego wynika jedno: jedynym fenomenem hiszpańskiego kina grozy jest [REC] :) I ogólnie proponuje zakonczyc dyskusje bo do niczego nie prowadzi i już się chyba znacząco nie rozwinie :)
dlatego przeciez o tym wspomnialem - jaki sens ma porownywanie tych filmow? jedynie marketingowy! a samo slowo "fenomen" nie oznacza jeszcze nic pozytywnego. tak, dalem sie nabrac - rec rzeczywiscie jest fenomenem hiszpanskiego kina grozy - to jeden z najgorszych horrorow w historii kina, ktory jest tak strasznie wychwalany. nie wzialem tego pod uwage :)
dodatkowo "film grozy", tak jak i "powiesc grozy" jest terminem nieco szerszym niz 'horror"
Widać, że w tematyce prawdziwych horrorów nie siedzisz uważając [REC] za jeden z najgorszych horrorów jakie powstały...To mniej więcej tak jak byś napisał, że np. "Mroczny Rycerz" jest jednym z najbardziej beznadziejnych filmów akcji, a dajmy na to "American Beauty" beznadziejnym dramatem :D Ja Ci radzę na przyszłość sięgać po filmy takie jakie lubisz i nie sugerować się reklamą (lub po jej zobaczeniu spojrzeć na trailer lub opis filmu) bo po co się masz znowu rozczarowć filmem nie z twojej bajki.
I co do tego wychwalania...albo się myli większość tematycznych portali poświęconych kinu grozy (plus duża liczba krytyków i widzów) albo Ty? Więc większe prawdopodobieństwo jest jednak, że nie masz racji :D I jeszcze raz napiszę, że dawanie takiemu filmowi jakim jest [REC] 1/10 oznacza tylko tyle, że musisz jeszcze wiele gniotów (i to horrorów skoro ten film to jeden z najgorszych) w swoim życiu zobaczyć aby stwierdzić, że
zaraz, zaraz? to ty, wybierajac sie na film wiesz z gory, o czym on opowiada? nie sugerujesz sie reklama ani recenzjami (ktore w czasach wszechobecnego PRu przejely role reklam)?? sek w tym, ze lubie horrory, ale od czasu "koszmaru z ulicy wiazow" powstalo niewiele tego typu produkcji, ktore zasluguja na uwage. o wiele bardziej przerazalo mnie komediowe "martwe zlo", niz wspolczesne filmy typu "klatwa", "krzyk", czy "one missed call" (nawiasem - wszystkie wymienione znacznie lepsze od [rec]). bylo wiele pozytywnych zaskoczen, jak 'ring' (szkoda, ze amerykanie posuneli sie do spaczenia tytulu i dali tak durne zakonczenie) czy "widmo". wyglada na to, ze pod wzgledem horrorow, kiczowate lata osiemdziesiate wypadly porzadniej, niz pozniejsze. "poltergeist', "egzorcysta", "" amityville horror", freddie krueger, "omen", "shinning" - wszelkie horrory bede porownywal do tych wlasnie filmow. i dlatego [rec] wypada tak blado.
jesli ktos uwaza, ze [rec] jest dla horrorow tym, czym "mroczny rycerz' dla filmow akcji i "american beauty" dla dramatu, to moze to oznaczac tylko jedno: byl to pierwszy horror w zyciu autora owej tezy.
Chłopie ja się nie che kłucić ale sory jak ktoś mi podaje typowy zestaw horrorów: Ring, Lśnienie, Koszmar z ulicy wiązów, klątwa (oj mam nadzieję, że azjatycka chociaż wątpie), krzyk, widmo, omen to od razu wiadoma jest jedna rzecz. Autor podający te filmy nie potrafi się wgłębić w gatunek aby wyszukać pozycje równie dobre co te które wymienił. To jest taki standardowy zestawik "znawcy" gatunku. "Widziałem te wszystkie filmy więc jestem debeściak i znam się na gatunku i mogę napisać, że [REC] to gówno bo mam usprawiedliwienie". Tylko jak te horrory mają się do [REC]? Nijak. W którym z nich występują zombie? Jakoś nie widzę. Też mogę wymienić sobie listę horrorów i co z tego?
Ty jesteś przedstawicielem własnej tezy: to był Twój pierwszy prawdziwy horror...no i to widać :) Co tu kryć...
A ja ciągle zgadzam się z eemuu.Tlaloque jeśli ktoś lubi inne filmy niż ty nie oznacza , że się nie zna na tym gatunku.
przeciez to, ze wymienilem takie, a nie inne tytuly, oznacza, ze uwazam je za swietne. [rec] to shit, bo mam POROWNANIE, a nie usprawiedliwienie. nie chodzi o to, do jakiego podgatunku zaliczysz rec ("film o zombie"), ale czy ten film zasluguje na miano horroru, czy ktory potrafi inteligentnie wystraszyc, czy powstal w oparciu o oryginalny pomysl...
i w zadnym wypadku nie uwazam sie za znawce gatunku. zreszta moglbym nie zobaczyc zadnego horroru w zyciu, by stwierdzic, ze to marne filmidlo nie zasluguje na wieksza uwage.
popieram kolegę Doriana - "Labirynt fauna" to jeden z najbardziej
przereklamowanych filmów jakie widziałem - strona wizualna rzeczywiście
bardziej niż dobra, ale scenariusz cieniutki. "Sierociniec" nudnawy
niestety i szablonowy do bólu, właściwie żadnego "dreszczyku" - spore
rozczarowanie...
a co do głównego tematu dyskusji: [rec] to jeden z lepszych horrorów
jakie widziałem ostatnio - trzymający w napięciu i świetnie zrealizowany
(i to żadna podróbka BWP jak ktoś napisał, a kolejne, ale świeże
wykorzystanie konwencji), 80 min. akcji bez zbędnego przynudzania -
solidne 7/10.