Film jest świetny, a główna bohaterka przepiękna...
Oglądałem REC i Kwarantanne i musze powiedzieć (a raczej napisać) że amerykańska wersja jest wogóle nie realistyczna, a John Erick Dowdle w niektórych scenach (które sam wymyślił) błądzi w "ślepą ulliczkę" (naprzykład w scenie kiedy pies atakuje tego faceta, facet ucieka do windy a pies za nim. Reakcje bohaterów były bardzo nie realistyczne a główna bohaterka kazała kamerzyście wyłączyć kamere ponieważ John Erick Dowdle nie wiedział jak mają się zachowywać później aktorzy, czy iść dalej, czy ratować tego faceta, czy może krzyczeć, tyle że główna bohaterka cały czas kazała wszystko nagrywać). Nie wyszła im także scena kiedy policjant strzela do tej babci (gdyby się bardziej przyjrzeć to widać że ta babcia :P przygotowywała się do ataku, a w RECu zaatakowała nagle, znienacka). Druga sprawa jest taka że w Kwarantannie wszyscy aktorzy zagrali profesjonalnie, jak by wszystko było wcześniej zaplanowane (a w RECu reakcje aktorów były prawdziwe)... podobała mi się tylko Dania Ramirez bo ona jako jedyna zagrała w Kwarantanie bardzo dobrze (jej reakcje były bardzo realistyczne i prawdziwe), szkoda tylko że to ona nie grała głównej roli bo Jennifer Carpenter wydawała z siebie bardzo dziwne dźwięki co psuło cały klimat tej amerykańskiej przeróbki... REC i kwarantanna różnią się tym że REC ma przypominać program telewizyjny na żywo, a Kwarantanna to (niby) znaleziony materiał (tak jak w Blair witch project)

REC 10/10
Kwarantanna 7/10 (za jedyną dobrą scene i za polską strone internetową)