Pomijając sam film (o którym zaraz i tak napiszę parę słów) to nie rozumiem skąd tak wysoka ocena i te wszystkie wpisy wychwalające ten film (o notach w nich zawartych w stylu 10/10 nie wspomnę). Poczytałem trochę poprzednich wpisów i zacząłem się zastanawiać... Ludzie, czy Wy oceniacie historię, jakie to nieludzkie, brutalne, chore, itd. - ogólnie inne? Czy może oceniacie film? O ile potrafię zrozumieć pewne "zachwyty" nad samą historią (którą i tak napisało głównie życie, a nie jakiś scenarzysta) i pod względem jej oryginalności i inności, oraz samego zamysłu przedstawienia jej nam na ekranie (nie mówię że nie należy tego w ogóle brać pod uwagę przy ocenianiu filmów, ale jeśli już to powinna być to tylko jakaś cząstka ogólnej oceny)... o tyle nie rozumiem zachwycania się samym filmem i sposobem opowiedzenia tejże historii - a pod tym względem głównie powinno się raczej oceniać filmy.
Dlatego ode mnie dla przykładu:
- sama historia jaką napisało życie i pomysł przedstawienia jej na ekranie 9-10/10
- film sam w sobie 4/10
- ocena końcowa: 5/10