Europejskie kino science-fiction, które usiłuje połączyć pełen napięcia thriller z ciągłym zagrożeniem w tle, z ambicjami, gdzie na pierwszym planie stawia się człowieka z jego moralnymi dylematami. Udało się – ten film nazywa się ‘Sunshine’ i wyreżyserował go Danny Boyle.
Reszta spragnionych doznań wyłącznie w kategoriach rozrywki i strachu niech sięgnie po „Ukryty wymiar”, czy nawet „Pandorum”. Bo „Cargo”, choć intrygujące, zawodzi…
Mamienie widza suspensem urywa się w pewnym momencie, przez co atmosfera znika. Tajemnicą odnośnie „ziemi obiecanej” z kolei w ogóle nie intryguje (w ciągu pierwszych dwóch minut domyślisz się prawdy !!), bo kino science-fiction przerabiało podobny schemat dziesiątki razy i w ogóle się dziwie, że reżyser zechciał zrobić na takim banalnym zwrocie akcji „kuku”.
Owszem doceniam, że prawdopodobnie oglądał kiedyś Odyseję Kubicka, lecz co z tego, skoro dalej łapie się tandetnych chwytów z pierwszego lepszego oklepanego dziełka z tego gatunku. To nie przejdzie…
Moja ocena - 4/10
zgadzam się całkowicie, oprócz tego dodam że film jest pełen nieścisłości , niedopracowanie i nawet pomijając scenariusz nie da się uwierzyć w "realność" filmu. Wspomniane Pandorum było bardziej realne niż Cargo, mam na myśli np. ostatnią scene - przekazy z rhea idą od razu na ogólną TV ?? bez kontroli nikogo?? albo kiepska scena śmierci Jego (niepamietam juz jak mial na imie), kiepska oklepana historia, scenariusz słaby, jedyne co było fajne to zdjęcia , dobrze przedstawiony ogrom statków, i to wszystko niewarto tracic czasu na film