Maniacy gatunku od razu napiszą, że wtórny i pełen zapożyczeń. W sumie jest to prawda. Tylko, że to wszystko jest świetnie zmontowane, nieźle zagrane, a akcja utrzymana w dobrym tempie. Dla wybrednych ma swoje drugie dno, czyli ciekawe humanistyczne przesłanie (podpowiedź: człowiek wśród kontenerów w ładowni, czy podczas wyjścia w przestrzeń kosmiczną-przerażający widok, oraz iluzja rzeczywistości). Duży plus za realizm i naturalistyczne oddanie wnętrza statku kosmicznego. W pewnym momencie prawie, że ubrałem kurtkę i zacząłem wycierać ze stołu krople wody...
Realizm? HAHAHAAHHAHAHAHAAAHAHAAHAHHA. Koleś, na prawdę nikt mnie tak nie rozbawił. Nie wiem jak można wychwalać ten słaby film. Człowieku nie kompromituj się. Tu inny użytkownik ładnie opisał mankamenty:
http://www.filmweb.pl/film/%C5%81adunek-2009-481128/discussion/Nieporozumienie,2 342167
Prosty, szary człowiek to nawet nie zwróci uwagi na te włączone silniki. Po prostu twórcy filmu zapomnieli zatrudnić w roli konsultanta fizyka. Mnie zastanawiało dlaczego bohaterowie wchodząc do ładowni mieli odkryte twarze i zero oddziaływania zimna na twarzach (zaczerwienienie policzków, nosa, szron na brwiach, czy zaroście). Pierwsze drzwi (przed śluzą) są całe oszronione i zawilgocone. Woda skrapla się się na rurkach instalacji chłodzenia, agregatach, przecieka z ładowni będącej czymś w rodzaju chłodni, zbiorników służących do hibernacji załogi, może z układu klimatyzacji i wentylacji. Śmieci, odpadki to też norma, gdzieś trzeba je gromadzić i przechowywać.Mimo wszystko dla amatora jest to interesująca propozycja rozrywki.
masz rację, pełno też było innych błędów logicznych, mnie takie rzeczy denerwują po prostu i obrzydza mi to oglądanie. Ale jeśli ktoś nie przywiązuje do tego uwagi to może coś z tego filmu wynieść aczkolwiek fabuła opiera się na wielu innych filmach i pomysłach. Ot taka kalka zrobiona dla pieniędzy. Gdyby film był bardziej ogarnięty myślę że oceniłbym go tak jak Ty, na 6/10.
ten film na kapitalny klimat tak troche do ponad połowy, potem wszystko to co tak pięknie wykreowano jest pięknie rujnowane, największy minus za jak dla mnie tragicznego aktorstwo i megawtórność. Scenografia robi ocene tego filmu, kto by się spodziewał po Szwajcarii, ja na pewno nie.
taaaa... nastepni poszukiwacze mankamentow.... Po co wy w ogole do kina chodzicie, zeby doszukac sie realizmu? I to w filmie s-f? To przeciez strata tylko czasu - idzcie chlopcy lepiej w pilke pokopac, tam ja calymi garsciami znajdziecie i przy okazji - troche tej energii odbudujecie, ktora was tak rozrywa!
d'accord... pelna racja! Moim zdaniem swietna europejska produkcja, ktora nie musi sie wcale chowac za hollywoodzkimi blockbusterami! Rewelacyjna scenografia - podobno uzyto 80 ton roznorakich materialow zeby zaprezentowac "Cargo". Mnie zadziwila rowniez sama ta idea z ta symulacja - z nia spotkalem sie pierwszy raz wlasnie tutaj! Cale dziewięc lat pracy zajęło reżyserowi Ivanowi Englerowi, aby zrealizować jego pierwszy kinowy film i w ogole pierwszy science-fiction film wyprodukowany w Szwajcarii. Z napiętym budżetem zaledwie pięciu milionów franków szwajcarskich zrobiono z "Cargo" zaskakująco solidny i atmosferycznie gęsty film z udana porcja suspensu - napiecia. Szkoda tylko, że ani ta relatiywnie prosta akcja, ani ci stosunkowo blado grajacy aktorzy niestety nie mogli dotrzymac kroku tym pozytywnym aspektom. Niemniej jednak wizyta na statku towarowym Kasandra sie oplacila!... :D