Po Twoim profilu nie widać dobrze jakim fanem SF jesteś - cztery oceny z czego trzy to dziesiątki, filmy z drugiej połowy obecnej dekady, w dodatku chyba żaden nie należy do SF.

Profil mam po to by raz na jakis czas napisac cos o filmie. Jak zauwazyles nie dodaje ulubionych filmow itp. Nie mam na to czasu bo i po co? Lubie kino sci-fi, a niestety obecnie malo wychodzi naprawde dobrych filmow.

Nie chodzi mi o to żebyś coś zmieniał w profilu, tylko po prostu ciężko się zorientować co rozumiesz pod pojęciem dobrego SF. Niektórzy na tym portalu za takowe uznają np. "Transformers", albo "Push", a niektórzy nawet i "Hellboya" na tę półkę wciskają. A jakoż że Twoja opinia jest pierwsza i do filmu zniechęcająca, to postanowiłem na tę małą ilość danych zwrócić uwagę.

Co do ocen obu filmów - nie wypowiadam się, żadnego jeszcze nie widziałem.

Według mnie Push jest słaby, zaś Transformers 1 genialny. Co do nowszych filmów sci-fi to naprawdę dobry jest Pandorum, District 9. Ale wiadomo że każdemu podoba się co innego. Obejrzyj cargo i sam go oceń jeżeli jesteć na tyle odwazny :)

Cargo lepszym filmem niz Transformers i rownie dobrym jak Pandorum

Amiga skoro nie podoba ci się Cargo to zachowaj to dla siebie a nie pisz ludziom co mają oglądać a co nie. Masz akurat widzimisię? Zresztą Tobie jednemu na 1000 osób sie coś nie podoba to po co sie tym chwalisz? Transformers jest dla dzieci, więc co ty porównujesz w ogóle? Cale szczęscie nikt nie poprze Twojego zdania. Spróbuj w sejmie, tam jest więcej matołów.

Hmm... chyba również moge nazwać siebie fanem SF, ale nie uważam wacle, zeby ten film byl taki zły. Ciekawa histria, rożne motywy rzeczywiscie zaporzyczone z innych filmów (jak ktoś zauwazył w innym wątku), ale film całkim OK.

A Transformersy widzialem, ale to raczej bajka + Science Fiction ;)

Akurat Pandorum stoi na tym samym poziomie, ino jest mniej ambitne z założenia, a ma więcej akcji.

Popieram

Jestem już po seansie obu. Różnica klimatu obu filmów jest znaczna!

Moje pierwsze trzy skojarzenia:
do „Cargo” – „Obcy: ósmy pasażer Nostromo”; „W stronę słońca”; „Solaris” Soderbergha
do „Pandorum” – „Obcy: przebudzenie”; „Resident Evil”; „Zejście”

Ciężko mi porównywać. "Pandorum" jest naiwne, ale nadrabia scenami akcji. "Cargo" bazuje na niedopowiedzaniach, ale bohaterowie nie przekonują. Oba coś w sobie mają i obu filmom do klasyków daleko. Oba warte obejrzenia.

Skoro już przywołałem "Push" i "Transformers" - dla mnie to przykłady kiepskiego SF, przy czym "Transformers" broni się jeszcze jako młodzieżowa przygodówka. No ale na stronach FilmWebu także i te filmy mają swoich wyznawców, chociaż tego nie rozumiem (zwłaszcza w przypadku "Push"). Wszystkie tytuły wspomniane wyżej byłbym skłonny polecać bardziej, niż "Push" i "Transformers", co też niniejszym czynię.

Z tego co widzę, to jesteś raczej fanem hitów kinowych S.F., a nie ambitnego kina S.F. A "Cargo" właśnie takie jest - ambitne.
Jak na bardzo niski budżet, to film rewelacja. Bardziej go można przyrównać do "Odysei kosmicznej".
Mi się film podobał.

Zgadzam się w 100%. "Cargo" jest połączeniem space opery i fantastyki socjologicznej, przywoływanie tutaj filmów pokroju "Tranformers" czy "Push" jest co najmniej nie na miejscu. Dla fanów gatunku polecam zeszłoroczny, rewelacyjny "Moon".

Miałem napisać o Moon, bo został pominięty w dyskusji. Jeżeli Cargo jest podobnym filmem to się skuszę. Co do Pandorum, to fajnie się go oglądało.

Jak dla mnie Pandorium lepszy do Cargo, bez akcji to przyznam na filmie można usnąć, i tu nie pomoże ciekawa fabuła, czy tam że film ambitny.

"Pandorium" nie oglądałem tego , ale widziałem Pandorum ;)

musze Ci przyznac, ze zmartwiles mnie swoja wypowiedza odnosnie tego filmu. czekam na ten film od ladnych paru miechow, a ze w koncu sie pojawil do ogolnodostepnego odbioru to na pewno na dniach go chapsne.

chcialbym jednak zaznaczyc, ze nam, fanom SF ostatnio powodzi sie calkiem niezle. w 2009roku wyszlo kilka naprawde fajnych tytulow i jedne naprawde mogly sie podobac, a inne nie. moze warto wyskoczyc z malym podsumowaniem, jesli tak, to moze zaczne:

- avatar: spodziewalem sie zdecydowanie wiecej po takim asie jak pan cameron. fakt. efekty dupe urwaly, ale dla mnie kultowego filmu z tego nie bedzie mimo przygniatajacej ogladalnosci.

- dystrykt 9: wiedzialem, ze to moze byc dobre kino i nie pomylilem sie ani troche. naprawde ciekawe podejscie do tematu, calkiem niezle aczkolwiek oszczedne efekty, zywa akcja i ciekawe zakonczenie. rola sharlto copleya genialna w swojej beznadziejnosci. smialo moge polecic.

- pandorum: chyba za mocno nakrecilem sie na ten film. gra aktorska na niezlym poziomie, efekty nawet dawaly rade, fabula troche kulala moim zdaniem, ale generalnie nie bylo zle. swietna oprawa dzwiekowa za to.

- surogaci: nawet bruce willis nie dal rady uratowac tego filmu

- daybreakers: nawet willem daefoe nie zdolal uratowac tego filmu ;)

- transformers II: o ile jedynke ze wzgledu na efekty mozna bylo przelknac, tak dwojki juz sie po prostu nie dalo.

- moon: dla mnie osobiscie jest to film, ktory totalnie mnie wyjasnil. sam rockwell zagral sam ze soba role zycia, clint mansell muzycznie przeskoczyl samego siebie, niepowtarzalny klimat. dla mnie osobiscie ten film juz ma status kultowego. ogladalem od styczia chyba z 8 razy :-)

- cargo: czekam tak czekam, a czas ucieka... ;-)

Ja bym dorzucił jeszcze:

- 2012: szmira ale za to jakie efekty :). W kinie nieźle się bawiłem.

- The Road: Rewelacyjny film post-apokaliptyczny. Tak przybijającego klimatu dawno nie czułem w filmie.

- Star Trek: Dobry, choć spodziewałem się minimalnie więcej. Ale i tak oglądało się przyjemnie. No i zachęcił mnie to tego, żeby kiedyś zobaczyć seriale z tego uniwersum.

- Gamer: Jako film akcji sprawdza się nieźle, ale poza tym jest przeciętny.

- Terminator: Salvation: nieco lepszy od trójki ale i tak się zawiodłem.

Do tego można dodać jeszcze kilka filmów luźniej związanych z SF no i kilka seriali.

Oby po 2010 roku też można było tak wymieniać :)

To i ja się może dołączę ze swoimi ocenami.
Filmów SF z 2009 według FW obejrzałem 13 (6 w kinie, 6 w domu i 1 krótki metraż). Wymienię je chronologicznie:

- "Watchmen - Strażnicy" <kinowy> 5/5
Rozbudowana historia z pogłębionymi bohaterami i nierozerwalnie związana z ich charakterami, jak i też z sytuacją polityczną świata strażników. Nigdy nie spodziewałem się takiej historii po medium jakim jest komiks.

- "Zapowiedź" <kinowy> 2/5
Film katastroficzny zepsuty wtrętami rodem z fantasy. Sceny dobre mieszają się z naprawdę kiepskimi. Dosyć klimatyczna apokalipsa dla nikogo.

- "Terminator: Ocalenie" <kinowy> 2-3/5
Naiwny, ale fajny. Wątek Connora nieważny, ale historia Marcusa film wzbogaca. Całkiem dobra postapokalipsa z dobrymi scenami akcji i licznymi zrzynkami z/nawiązaniami do poprzednich części.

- "Moon" <kinowy/DVD> 3-4/5
Porządna próbka hard SF, zwłaszcza jak na reżyserski debiut. Chwalą wszyscy, ale szczerze przyznam, że mnie nie porwał. Świetny pomysł, świetny GERTY, kilka świetnych scen, ale moim zdaniem zabrakło nieco warsztatu. Wciąż jednak jeden z lepszych.

- "the Day the Robots Woke up" <krótki metraż> 2-3/5
Sympatyczna bajeczka o robotach. Aż miło popatrzeć.

- "Dystrykt 9" <kinowy> 3-4/5
Historia pewnej imigracji kosmitów, którzy poznają Johanessburg od niezbyt przyjaznej strony. Dobre kino akcji, świetna tematyka, upalny klimat slumsów i dokumentalizowane wstawki. Jednak pewne szczegóły przeszkadzały mi w jego oglądaniu (przerysowane postacie, zwłaszcza Wikus na początku filmu, sposób przesiedlania krewetek oraz niekiedy zbyt silne analogie [napomknięcie o prostytucji]). Jednak znów jeden z lepszych obrazów ostatnich lat.

- "Avatar" <kinowy> 4/5
O dziwo też jeden z lepszych przynajmniej w tym roku. Spodziewałem się czegoś w typie "Gwiezdnych wojen" (osobiście nie przepadam), a film okazał się być bardzo dobrą wariacją na temat "Pocahontas". Dobre postacie, dobra gra aktorska, niegłupi scenariusz. Dodatkowo te fascynujące wierzenia i flora stanowiąca jakby rozwinięcie internetu. Biologiczny cyberpunk można by rzec.

- "Góra czarownic" <kinowy> 2/5
Dobra młodzieżowa przygodówka. Moralizatorstwa brak, głębszych uczuć jakby też, ale akcja rozegrana została w dobrym tempie. W podstawówce i gimnazjum więcej mi nie było trzeba - teraz zresztą też.

- "Push" <kinowy> 2/5
Wojny superherosów bez pelerynek. Dość typowe, średnio efektowne i trochę przyciężkie.

- "Złodzieje gwiazd" <telewizyjny> 1/5
Crap, ale jak na SyFy channel, to całkiem spoko.

- "Pandorum" <kinowy/DVD> 3/5
Horror SF jakiego dawno nie było. Dosyć naiwny, ale wykonany po bożemu. Ciemno, tajemniczo i efektownie.

- "Podróże w czasie: najczęściej zadawane pytania" <kinowy/DVD> 2-3/5
O podróżach w czasie z przymrużeniem oka. Absurdalny humor bardziej spod znaku gadek przy piwie, niż Monty Pythona. Całkiem zabawne.

W oknie edycji ten tekst nie wyglądał na takiego kolosa.

To jeszcze ja pokuszę się o wrzucenie seriali:

"V" - w klimatach Dnia Niepodległości, Dnia w którym zatrzymała się ziemia czy District 9 - czyli inwazja obcych na Ziemie. Całkiem fajny jak na serial, dużo zwrotów akcji, dużo intryg i dużo niedorzeczności ;)

"Defying Gravity" - w klimatach Sunshine, Cargo, Solaris - typowa space opera w połączeniu z wydarzeniami mającymi miejsce się na ziemi, dużo retrospekcji. Osobiście nie przypadł mi do gustu, ale dużo osób chwali.

"Flash Forward" - klimaty Lost, czyli nie wiadomo o co chodzi. Właśnie oglądałem pilota i zapowiada się dosyć interesująco.

widziałem wszystkie z wyjątkiem moon

to nie widziałeś najlepszego ;-]
nie zbaczajac z tematu cargo dorwalem i obejrzalem. jak na szwajcarskie SF to nie bylo jakies piekielnej kaszany, jakby polacy cos takiego chociaz sprobowali zrobic to zaklaskalbym im uszami, ale jesli chodzi generalnie o SF to tak w skali filmwebu daje ok, bo specjalnie sie nie nudzilem, ale za czesto przylapywalem sie na tym, ze marudzilem na nim sam do siebie.
wiecej grzechow nie mam. pzdr

No tak drastycznie to poziomu dyskusji nie zaniżajmy, @Sir_Przymek. Taka moja sugestia.

z kilkoma ocenami bym sie nie zgodzil zwlaszcza chodzi mi o kolege Khaosth skoro doceniles straznikow to dlaczego moon oceniasz nizej od avatara , ja wiem avatar wyznaczyl nowa poprzeczke jesli chodzi o efekty ale fabula i klimat to ja dziekuje takiemu sci-fi coz lata 80 e i 90 e minely bezpowrotnie dla pana camerona ambitnego kina to on nigdy nie robil no moze terminator jedynka jakos sie lapie filmik wzor dwojka sie nie umywa , ale jego filmy zawsze mialy klimat i to cos , avatar coz to nie jego wina to publika sie zmienila wiec ja wole obstawiac przy kinie o nizszym budzecie , co do cargo porownajcie mi to do eden log kapitalny filmik hard sci-fi po eden log to tylko moon mnie wkrecil a sam oscara to z wylizaniem jego dupy powinien dostac o ile gdyby oscary byly by wyznacznikiem jakosci a wszyscy wiemy czym sa oscary naiwni niech dalej mysla

No cóż... Moim zdaniem jeżeli Cameron wspiął się kiedykolwiek na wyżyny, to właśnie w "Terminatorze 2" i w świetnej scenie snu Sary idealnie odzwierciedlającym jej sytuację. Reszta w niczym nie ustępuje poziomowi pierwszej części. Sam zaś "Terminator" fabułę ma nie mniej banalną niż "Avatar" - zły ściga tą dobrą, ale dobra ma szlachetnego i dzielnego ochroniarza, więc będą fajne pościgi, romans i wybuchy. "Avatar" nie miał być mrocznym kinem sensacyjnym, bliżej mu do naiwnych apeli o pokój rodem z "Głębii". Ostatnimi czasy wiele filmów próbowało wciskać proekologiczne przesłania, odwoływać się do wojny z terroryzmem oraz zaszczepiać nieufność wobec wielkich korporacji. Cameron zaś nie robił filmu o żadnej z tych rzeczy - on stworzył piękną baśń którą tymi wątkami ze smakiem przyprawił. Na film poszedłem z bardzo sceptycznym nastawieniem, ale wychodziłem już nim oczarowany (pomimo tego, że mi także bliższe są krew, pościgi i mrok).

W "Moon" po prostu nie uwierzyłem. Nie w sam zarys historii, bo ten jest naprawdę genialny, ale w jej wykonanie, w relacje między bohaterami. Nieco psychodeliczna scena na sali operacyjnej aż się prosiła o kontynuację, której niestety zabrakło. Musze ten film kiedyś obejrzeć ponownie, bo mam wobec niego mieszane uczucia - z jednej strony mało zajmująca historia szukania anten, z drugiej świetne ujęcie łazika oraz znajdującej się "niemal" na wyciągnięcie ręki Ziemii.

O "Eden log" kiedyś się wypowiadałem. Podobał mi się sposób narracji, scenografia, oszczędne dawkowanie informacji, ale koniec końców nie złożyłem tych strzępków danych w sensowną historię. Tym niemniej wrażenia pozytywne.
http://www.filmweb.pl/film/Eden+Log-2007-457369/discussion/Jeden+z+najs%C5%82abs zych+film%C3%B3w,871508

Równiez polecam "Moon". Niech film będzie ambitny bardziej lub mniej,ale niech nie usypia widza przed ekranem :) "Ukryty wymiar" pewnie każdy oglądał - jeśli nie to POLECAM - tam to jest klimat

Oj tak, oj tak. Jeśli chodzi o klimat, to inne horrory s-f mogą mu co najwyżej tyłek podcierać ;P

Ani pandorum ani cargo nie są godne uwagi. Cargo ma świetne pierwsze 40-50minut, później robi się coraz gorzej, a końcówka to niezłe kuriozum. Pandorum zwykły badziewny slasher sci-fi bez jakiejkolwiek logiki.
Cargo 5/10
Pandorum 6/10.

cargo najwyżej 5/10 dałbym więcej gdyby było więcej akcji (sam pomysł na fabułę nie jest zły)
pandorum 9/10 akcja przez 90 % filmu fabuła 10/10

filmik bardzo dobry chociaz korzysta ze wszystkiego co w sf juz bylo.. osobiscie skrocilbym go tylko o 30 min ale taka juz jest przypadlosc europejskiego kina ze probuje byc ambitne i piekne tam gdzie akurat niekoniecznie jest to potrzebne tak jak np w dante 01.. no i ten watek milosny troche papierowy.. miejscami przynudza ale nie mozna powiedziec zeby byl zly..

Sporo dobrych ocen dla tego filmu, tymczasem mnie rozczarował. Klimat, scenografia, stoją na niezłym poziomie, natomiast fabuła mnie znudziła. Zakończenie też dość przewidywalne, tylko 5/10 niestety. Pandorum zdecydowanie lepsze moim zdaniem.

Całkowicie się zgadzam z powyższą wypowiedzią :) Cargo - niezła scenografia, fabyuła przeciągnięta, mdła i nudna. Pandorum - dla mnie rządzi :)

Nie sugerujcie się opinią jednego człowieka i sami sprawdźcie, ten film jest naprawdę wart obejrzenia, zwłaszcza gdy w sci-fi trwa posucha.