Mnie osobiście film poruszył, oglądałam go w napięciu co nie zdarza się szczególnie często przy tego typu "ustatycznionych" obrazach. To oczywiste, że miłośników komedii romantycznych tudzież traktatów epatujących przyciężkim moralizatorstwem spotkał pewien zawód. Niejednoznaczność gatunkowa jest jednak zdecydowanym atutem tego filmu. Unikanie jednolitego obrazowania bohaterów oraz uciekanie od prostych ocen moralnych wpływa na prawdziwą głębię przesłania... Do tego otwartość zakończenia, życiowe dialogi i oddane z dużym prawdopodobieństwem polskie realia... Chapeaux bas autorom, a malkontentom polecam powtórne obejrzenie filmu :-)