Pamiętacie tekst Fraszyńskiej do Żmijewskiego "ale ty flaka ciągniesz"? No właśnie panie reżyserze, ale pan flaka ciągnął. Skończyłem ten film tylko dlatego, że nie zwykłem nie kończyć. Film jako tako ratuje rola Żmiejwskiego. PS. bardziej to był "stateczek" niż "ławeczka".
Straszna męczarnia ten film,usiedziałem jak na gwoździach.
Nie ma zwyczaju wyłączać w połowie i po przeraźliwie dennym początku
człowiek zaczął się oswajać ze 'stylistyka' tego 'dzieła',wiec 2/10.
Podobno film zainspirowany sztuka Aleksandra Gelmana,podobno tam były inteligentne dialogi,tu można mówić,ale o inteligencji inaczej.
Wzorzec jak sp....... film romantyczny,no bo i komedia to nie jest.