Oglądałam ten film już jakiś czas temu ale utkwił mi w pamięci. po pierwsze ze wzgledu na szum jaki powstał przed premierą a potem na nudę jaką przeżyłam oglądając go!
Nagroda Kazimierz 2004 (?) Po obejrzeniu Ławeczki, która miała skłonić mnie do refleksji nad miłością, i ucieczką od odpowiedzialności, przed tym co niesie nam życie... Właściwie postawiłam sobie jedno pytanie... za co ten film został nagrodzony(?)... Bo para głównych bohaterów,wciśnięta w beznadziejną fabułę, w równie beznadziejnej scenerii nie mogła uratować przedsięwzięcia od totalnej klapy. Jestem zdania, że film był totalnym nieporozumieniem... Czasem niewarto przerabiać rewelacyjne przedstawienie teatralne na film, bo może skończyć się to totalną katastrofą ! Generalnie jeśli ten film miał być odwzorowaniem naszego życia w dzisiejszej Polsce; to jest ono niezwykle szare, beznadziejne i schematyczne.