Ostatnio w ramach nadrabiania zaległości w moim odtwarzaczu DVD zaczął się kręcić dysk DVD z "Łowcą jeleni". Po nieustannym, ponad 3 godzinnym obracaniu się spowodował zakończenie filmu. Zaraz po tym wydarzeniu zacząłem się zastanawiać nad fenomenem tego obrazu.
-Dlaczego tak wielu z was uważa go za arcydzieło?
-Dlaczego uważacie, że tak doskonale przedstawia realia wojny w Wietnamie ?
-Dlaczego cała ta magiczna otoczka wokół niego ?
Osobiście na "Łowcy jeleni" się zawiodłem. Oczekiwałem czegośc bardziej niezwykłego. Uważam, że "Czas Apokalipsy", o wiele trafniej przedstawia
nam to co działo się w Wietnamie. "Czasem Apokalipsy" byłem zachwycony.
Powiem szczerze, że "Łowca" wydał mi się nieco hmm... propagandowy...
może to za mocne słowo, ale inno nie przychodzi mi na myśl. Chodzi o to, że przedstawiał on historię dzielnych Amerykanów, którzy to giną w walce z okrutnymi i bezwzględnymi Wietnamczykami. Nie uważam się za znawcę historii, ale chyba nie do końca tak było... Oczywiście, Azjaci nie byli święci, ale reżyser powinien przedstawić również okrucieństwo żołnierzy amerykańskich. Następnie cały ten podział filmu, na 3 części:
-Szczęśliwe życie przed Wietnamem
-Wojna
-Życie po powrocie
Uważam, że czas trwania filmu został troszkę nierównomiernie rozłożony. Zdaję sobię sprawę, że reżyser mógł mieć na myśli pokazanie, że krótki epizod wojny w Wietnamie zmienia dotychczasowe szcześliwe życie (trwające o wiele dłużej niż sam pobyt na wojnie) w życie, w którym weteran poszukuje nowego celu, sensu. Mnie to jednak nie przekonuje, uważam, że w filmie znajdują się niepotrzebne i nic nie wnoszące "dłużyzny"...
Przyznaje sceny ruletki, sceny polowań na jelenie i to symboliczne spudłowanie De Niro po powrocie z Wietnamu zasługuja na pochwałę, tak samo jak zasługuje na nią soundtrack. Tylko z tego powodu nie uważam tych 3 godzin za godziny stracone.
Wyraziłem tylko swoje zdanie, teraz chciałbym usłyszeć odpowiedzi ludzi, których ten film zachwycił. Może dzięki waszym wypowiedziom i ja zacznę patrzeć na niego pod innym kątem.
Pozdrawiam Fidel.
Dla mnie to kultowe dzieło.Chyba najlepszy film o przyjaźni jaki widziałem.Każda scena to dla mnie rozkosz.
Polecam także inny genialny film o przyjaźni "Strach na wróble" (1973) jeżeli nie widziałeś z równie genialnymi kreacjami Ala Pacino i Gene'a Hackmana. Mój osobisty ranking ulubionych filmów zaczyna się tak:
1. "Strach na wróble" (Scarecrow) (1973)
2. "Łowca jeleni" (Deer Hunter) (1978)
Pozdrawiam.
Ja bym nie traktowal tego filmu jako przedstawienie wojny. To bardziej dzielo psychologiczne. Pokazuje presje psychiczna, bariery, wyniszczenie, to do czego czlowiek jest zdolny w ekstremalnych sytuacjach. Ta cala gra w rosyjska ruletke to swoiste pranie mozgu (cale wiezienie w klatce). Fakt. Dluzyzny na poczatku maja ukazac przyjazn jak ktos wyzej napisal. Po wojnie kazdy poszedl w inna strone. Przyjazn sie rozpadla i nic nie bylo juz jak kiedys (zmienil sie nastruj, miasteczko opustoszalo. Czuc to w scenach). Zgodze sie ze czasem film niepotrzebnie sie dluzyl ale czesto w uzasadniony sposob. Podsumowujac. Dla mnie film moze nie jest arcydzielem ale na pewno jest bardzo dobry przez niebanalnosc. Jest troche filmem sensacyjnym, psychologicznym i wojennym. Niby oczywiste polaczenie, ale ma w sobie cos ze po skonczeniu czlowiek nie wylacza odtwarzacza i nie idzie robic kolacji ale patrzy sie w wylaczany telewizor jeszcze przez pol godziny. A to dla mnie oznaka rewelacyjnego filmu:) Takie moje zdanie. Pozdrawiam.
"Łowca jeleni" to nie jest typowy film wojenny a raczej w ogóle nim nie jest. To nie jest typowy amerykański film o Wietnamie. Film skupia się raczej na psychologicznych skutkach wojny. Pokazuje olbrzymie piętno jakie wojna odciska w duszy człowieka. Ja też nie byłem w niebo wzięty po obejrzeniu tego filmu, niemniej jednak uważam to za wielkie dzieło, zasługujące na uznanie, bardzo ważne w historii kinematografii. To film bardzo przygnebiający i skłaniający do refleksji. Dla mnie osobiście najbardziej nieznośną dłużyzną w filmie było to wesele. Samo polowanie na jelenie i epizody ze wspólnych wypadów przyjaciół w góry uważam za bardzo ciekawe, do tego piękne zdjęcia gór, muzyka, aktorstwo, te wszystkie elementy sprawiają, że można się tym filmem zachwycić.