ale mniej więcej od połowy był jednocześnie przerażający i śmieszny, też macie takie odczucia?
SPOILER!!!
Owszem! : ) Podczas scen "powychodkowych" ryczałem ze śmiechu. Potem znowu spoważniało i spotworniało. Niemniej, kiedy wczułem się w sytuację gościa, któremu w środku nocy zajeżdża drogę ciągnik przyozdobiony dyndającymi zwłokami psa, prowadzony przez faceta w mundurze ochroniarza, wymazanego kałem - brzuch mnie rozbolał. Przeżywasz coś takiego i masz anegdotę do piwa na całe życie.
to prawda, efekt pewnie był zamierzony, momentami myślałem że oglądam Tucker & Dale vs Evil (2010) ale i tak kino godne polecenia i język norweski nawet nie przeszkadzał