Jeśli w głównej roli obsadza się gwiazdę MMA takiego kalibru jak Gina Carano, oczekuje się akcji non-stop. Niestety tutaj można się zawieść. To tak jakby Bruce Lee zagrał w Titanic`u. Gina nie jest top aktorką i chyba nikt się tego nie spodziewał, ale film momentami nudzi. Świetne, `realistyczne` sceny walki, doborowa obsada (choć może to był błąd), i w sumie tyle. Piękna one-face Gina niestety nie wypełnia ekranu emocjami jak np.: Jean Reno... Film jednak polecam za jego mało patetyczną fabułę.