„Śmierć prowincjała” był to film desperacki. Miałem już za sobą największe artystyczne niepowodzenie mego życia – po trzecim roku szkoły filmowej zostałem cofnięty w studiach za brak postępów w nauce. Do dziś na samo wspomnienie tego faktu ogarnia mnie poczucie krzywdy. Nakręciłem etiudę szkolną, która nie podobała się...
więcejRok 1965 ŚMIERĆ PROWINCJAŁA Krzysztofa Zanussiego. Młody historyk sztuki (Jerzy Jogałła) przyjeżdża do klasztoru w celu odrestaurowania kilku dzieł. Klasztor jest na wzgórzu i stanowi "wyspę poza czasem",zakonnicy poddani są zasadzie milczenia.Młody mężczyzna początkowo nie może odnaleźć się w tym miejscu wśród ciszy a...
więcejMiałem nadzieję zobaczyć odpowiedź na to jak pogodzić się z przemijaniem i
ze śmiercią. Na film natknąłem się przeddzień moich 20 urodzin, i niestety
ówczesny Krzysztof Zanussi jeszcze nieposiadający bagażu doświadczeń
jedynie trafnie ukazał niepokój życia, nie próbując mu sprostać.
Może to pytanie bardziej...