SPOILER! Zaczyna się od tego, że małżeństwo i samotna dziewczyna ( prawdopodobnie niespokrewnieni ze sobą) znajdują w pudełku przed domem kamerę. Na początku jest radość z prezentu, a raczej szczęśliwej, jak im się wydaje, wygranej. Generalnie ciągle chodzą z tymi kamerami i wszystko nagrywają. Po jakimś czasie okazuje się, że to element gry, w której biorą czynny udział. Owa gra polega na tym, że biegają z tymi kamerami po całym domu i mieszkaniu, z tym ,że teraz już nie tacy uśmiechnięci. W międzyczasie słychać dzwonienie telefonów i pukanie do drzwi. Nie będę zdradzał kto tą grę zorganizował, ale uwierz mi, że głupotą przebija niejeden horror klasy B. I jeszcze zapomniałbym o klownie, z którego przebiera się jakiś gość trochę po trzydziestce mieszkający z matką. On też jest w tą grę wciągnięty. Jest też chyba najbardziej irytującą osobą w filmie.