Byłem wczoraj na tym w kinie, normalnie, bym nie poszedł, lecz już zabrakło miejsc na "Skrzydlate Świnie"...
Film ten jest "taki sobie", oceniłem go 6/10, ze względu na głównego bohatera, który kilka razy odegrał fajne sceny, a tak to nic poza tym śmiesznego ani romantycznego nie było. Gdyby nie Pan Tomasz, a filmowy Piotr, to film równy byłby zeru.
Muzyka w filmie, hmmm 7/10
Jakość kamery 4/10 (nie jestem do końca przekonany, czy taka słaba była ta kamera, czy kino pogorszyło jakość)