Ten film jest genialny. To arcydzieło, występują tu nawiązania do innych klasycznych komedii romantycznych np. „Mój chłop się żeni”. Widać, że ten film został stworzony dla prawdziwych koneserów. Tomasz wspiął się na wyżyny, myślę, że to jego rola życia. Pokazuje jak bardzo wielowymiarowy potrafi być, raz kucharz, raz św. Mikołaj, a czasami nawet kochający ojciec. Do tego piosenka Andrzeja Piasecznego towarzyszy prawie codziennie, gdy robię śniadanie. Za każdym gdy słyszę ją się rozklejam. Szkoda, że takie filmy już nie powstają, takie które niosą uniwersalne przesłanie i głębię.