No trochę film za bardzo schematyczny i raczej niczym nikogo nie zaskoczy. Ale nie jest taki zły na niedzielny wieczór ;) Ale do piosenki to już nie mogę się przyczepić, bo mi się bardzo podoba ;)
Może także po prostu mam przesyt Karolaka. Tak jakby aktorów na świecie innych nie było. Ale co tam :D

Wedlug mnie najlepsza polska komedia romantyczna ostatnich lat po "Listy do M", niezle role Karolaka, Adamczyka, Kuny i nawet Sochy.

Mnie właściwie ten film zaskoczył. Ale nie pod fabularnym względem, bo wiadomo, oczywiście, wszystko jasne od początku, ale generalnie muszę przyznać, że przygotowana byłam na coś słabszego. A tutaj, proszę bardzo, nie tyle poziom, co jakaś lekka tendencja wzrostowa. Szału nie ma, ale nie jest tak beznadziejnie, jak przeważanie bywa.

Dla mnie jedynie na plus okazała się Socha, która dobrze wypadła. Adamczyk w tym wypadku jako mistrz drugiego planu. Karolak nawet jako główny bohater szału nie robi.
O scenariuszu nie ma co pisać, standardowo prosta, pseudo romantyczna historyjka. Czy kobiet w ogóle biorą takie opowiastki miłosne?
Co do komedii - mało było coś zabawnego. Piosenki nawet się dobrze słuchało, ale to za mało.

Ogólnie film nic specjalnego, ale jak na polskie filmy tego typu to ujdzie w tłoku.