ja wiem, ze jak tańczyli, to tańczyli wszedzie i w kazdym filmie - towarzysko, na ulicy, w kanałach, czy na Grenlandii pingwiny. teraz mamy mode na kulinaria - nie wazne o czym film, byle glowny bohater gotowal - np. sznycle przez pol filmu... film do streszczenia w 3-4 zdaniach, naiwny do bolu, ale znam osoby, ktorym bardzo sie podobal... no coz, moze byl dedykowany do "specyficznych" odbiorcow, dla ktorych 2+2 to juz zagadka godna wygranej conajmniej bialego BMW...