Ładnie zrymowałeś, choć racji nie miałeś ;)
Zresztą... gnioty to ja oceniam na 1-3 punkty. Co do średniawki niestety się zgodzę. Ostatecznie miły do obejrzenia na jeden raz, bez większych emocji, bez fajerwerków. Ale lepszy niż większość pozycji kina familijnego, które serwowane jest w porze obiadowej (kanał tv do wyboru).
Ja określiłbym to jako nieżenujące kino familijne - co już jest rzadko spotykane. Oczywiście u nas, zamiast w porze obiadowej, puściliby to po 23 w jakiś cyklu filmów kontrowersyjnych ;)
Poza tym dzieciak, mimo okropnej fizjonomii, nieźle zagrał.
rymowanki takie lubie, a wiec witaj w moim klubie ;P
a co do filmu - niestety nie moge sobie przypomniec, o czym byl, wiec jednak średniawka :)