Balls Out: Gary the Tennis Coach, Nacho Libre (2006). Może nie są bardzo podobne ale śmieszne:)
Bez urazy widziałem i muszę powiedzieć że wszystkie wymienione wcale mnie nie bawiły .Szczególnie nacho libre liczyłem na black'a i niestety się zawiodłem.Ale dzięki i tak.