fantastyczna perełka, szkoda, że praktycznie nieznana, stąd nie do każdego trafi, a naprawdę warto obejrzeć; podobało mi się tutaj to, jak twórcy pokazali Amerykę - przeciwieństwo "american dream", brudna, szara, bez koloryzowania; życie bohaterów nie oszczędza, brutalnie prawdziwe, bez perspektyw na lepsze jutro; na uwagę zasługują także doskonałe kreacje Matta Dillona i Danny'ego Glovera
Moja ocena: 9/10
Z podobnych kilmatów, polecam "Serce Ameryki" z Jeffem Bridgesem, również Ameryka na surowo.