Mimo, że powinno być inaczej, film w ogóle nie wciąga, jest po prostu nudny i ciągnący się jak flaki z przysłowiowym olejem. A już pokazanie, że w 1986 roku można było dzwonić do budki telefonicznej - to już spore niedopracowanie...
W latach 80-tych budki telefoniczne w Polsce działały na żetony i nie można było do nich dzwonić. To były bardzo słabe technicznie, wręcz toporne automaty, które nie miały przypisanych numerów. Możliwość odbierania połączeń w budkach pojawiła się dopiero, gdy do użycia weszły automaty cyfrowe na karty magnetyczne. Wtedy budka dostawała swój numer i faktycznie można było się do niej dodzwonić. Tylko, że automaty cyfrowe weszły dopiero w latach 90-tych po upadku PRL-u, a dokładniej pilotażowo (Warszawa) w latach 1991-1992. Od ok. 1994-1995 były dopiero dostępne w całym kraju. Jakby nie patrzeć nikt w1986 roku nawet nie myślał, żeby dzwonić do budki. W zasadzie znalezienie czynnego automatu, z którego można by zadzwonić często graniczyło z cudem.