Film robi wrażenie, głównie emocjonalne, aktorzy też śliczni ( chyba na planie tego filmu się poznali Vikander & Fassbender bo w 2017 byli już małżeństwem...) ale później na chłodno film i cała historia w nim przedstawiona wydaje się niedorzeczna. Główna bohaterka mocno neurotyczna, dziwne opowieści ( " nie dadzą nam dziecka" ) tak jak by to była kwestia współczesnej adopcji w zachodniej Europie. A to czasy " Ani z Zielonego Wzgórza" pełno sierot chętnie rozdawanych na prawo i lewo. Jedynie w miarę dobrze pokazana więź dziecka z matką, nie biologiczna ale wieź przez wychowanie i przebywanie z dzieckiem. Ale publiczność lubi takie ckliwe historie to się je pisze i kręci. Ja tego nie kupuję, prawdziwe życie często ciekawsze scenariusze pisze.