Nie jestem krytykiem, więc nie oceniam jak krytyk.
Film bardzo mną poruszył, po kolei próbowałam wczuć się w poszczególne postaci i za każdą z nich trzymałam kciuki.
Warto zastanowić się nad swoimi decyzjami, bo często zmieniają one nie tylko nasze losy, ale też innych osób. Chcąc dobra jednego człowieka możemy skrzywdzić innych. Główny bohater to "porządny" człowiek. Wie, co jest dobre, a co złe, ale ulega żonie, jej bólowi, jej łzom.... Żona traktuje dziecko w łódce jak prezent od Losu, jak wynagrodzenie jej żałoby, jak proste rozwiązanie wszystkich swoich problemów. Matka Lucy nie potrafi pogodzić się ze śmiercią dziecka i kiedy dostaje nadzieję, jest w stanie zrobić wszystko, aby córkę odzyskać.
Najbardziej przejmująca jest jednak dla mnie postać dziewczynki, która zostaje rozdzielona ze swoją mamą, i oddana pod opiekę kobiety, która ją urodziła, ale która jej nie zna.
Na pewno warto obejrzeć, bo nic w naszym życiu nie jest czarno-białe....