Dobry film o zaściankowym podejściu do życia. Dobrzy "wierzący" kontra czarownice "niewierzące". Ile się widzi tego typu sytuacji na co dzień.
Film może równie dobrze pokazywać ludzką jednostkę zagubioną w jednorodnej kulturowo społeczności. Paradoks polega na tym, że teraz to "niewierzący" terroryzują "wierzących", bo ci pierwsi są w znacznej większości. Tak, że film już mocno nieaktualny, a problem zaściankowości religijnej praktycznie nieistniejący w szerszym aspekcie.