To był mój pierwszy film o zombi jaki obejrzałam, i jeden z najlepszych jakie kiedykolwiek widziałam... :) po obejrzeniu go przez 3 miesiące miałam koszmary o chordzie zombiaków ścigających mnie po ulicach mojego miasta XD
i o to chodzi. klasyka romero była straszna w czasach w których powstawała, tak jak dawno temu, ludzie byli przerażeni lokomotywą pędzącą w stronę kamery. na współczesnym widzu romerowskie zombie nie robią już takiego wrażenia, jak na ludziach oglądających pokaz premierowy nocy żywych trupów. dziś dostrzegamy także naciągnięcia fabularne tamtych produkcji, które wtedy uchodziły, ale dziś widz nie daje już się nabrać (teleportujące się zombie, brak posiadania zmysłu wzroku i słuchu u bohaterów oraz brak koordynacji ruchowej powodujący ciągłe przewracanie się, i nie możność podniesienia się przez dłuższą chwilę - jedyne dzięki nim, romerowskie powolne zombie były w stanie kogokolwiek dopaść). doceniam klasykę, bardzo lubię noc oraz dzień żywych trupów, jednak dopiero zack snyder dał mi to, co tygryski lubią najbardziej.