Na wstępie zacznę od tego, że wersji oryginalnej nie oglądałem więc obędzie się bez porównań. Otóż remake z 2004 roku raczej przeciętnie mi się spodobał. Dłużył się i w moim odczuciu był nudny. Akcja nawet nie trzymała mnie specjalnie w napięciu. Monotonne były szczególnie walki z zombiakami, które zajęły wg. mnie zbyt dużą część filmu. Niektórzy aktorzy również nie zachwycili. Film momentami miał być w założeniu zabawny lecz ta mieszanka również nie spełniła moich oczekiwań. Niektóre sceny z zombiakami były mimo wszystko niezłe. Niestety muzyka nawet nie zwróciła mojej uwagi. Jest wiele innych, moim zdaniem lepszych filmów o tej tematyce jak np.: 28 Weeks Later, 28 Days Later, Resident Evil, 30 Days Of Night, REC i zdecydowanie te filmy stawiam ponad tym. Moja ocena: 4/10
ok, rozumiem, że komuś mógł się bardziej podobać 28 days later, ale porównywanie resident evil do dawn of the dead, to tak jak porównywanie gi joe z black hawk down. walki monotonne? jedne z najlepszych i najbardziej dynamicznych (ale nie za bardzo) w filmach o zombie. było ich za dużo? no przepraszam, ale może ty oglądałeś remake DNIA żywych trupów a nie ŚWITU? wtedy twoja opinia była by całkiem trafna.
Nie, oglądałem ŚWIT i pozostaję przy swojej opinii. Dla mnie fabuła i monotonność to największe minusy tego filmu i Resident Evil uważam za ZDECYDOWANIE lepszy.