Teraz, gdy 300, czy Watchmen, są już filmami o wyrobionej marce, myślę, że Zack Snyder powinien już się wstydzić swojego kinowego debiutu. Niestety, Świt Żywych Trupów jest kolejnym obrazem przyczyniającym się do upadku serii i daleko mu swoim klimatem do oryginału. Mimo kilku naprawdę ciekawych scen, film kuleje praktycznie pod każdym względem.
3/10.
film słaby daje 3/10 tylko dlatego ze tematyka zombi lekko mnie pociaga ( polecam komiks the walking dead autorstwa Roberta Kirkmana albo serial dead set)- ale gdybym mial oceniac czysta zawartosc filmu to pierwsze co rzuca sie w oczy to ograniczenie psychologi postaci do minimum - cos niby tam jest ale szybko umiera i nie trzyma sie kupy np. jedna z głównych bohaterek Ana traci córke i meża ale watek np jej stanu emocjonalnego jej ustosunkowania sie do tej tragedii jest zerowy - albo watek z czarnoskorym tata - dobry pomysl wykonanie jakies takie mdłe - i mozna by tak jeszcze długo - film idzie wiec w strone bardzo typowej sztampy gdzie grupa dobrych obywateli Usa wykorzystujac II Poprawkę do Konstytucji USA stawia czoła bezdusznym i bezmózgim produktom konsumpcjonizmu - co do innych aspektow filmu - typowe rzemieslnicza produkcja trzymajaca sie schematow .Szczerze jezeli obejrzeliscie juz 28 dni miesiecy , rec , dead set czy chociazby dead snow ( fajne lekkie norweskie ) a nie macie ochoty czytac dziela Kirkmana z braku laku mozna zobaczyc
Zgadzam się w stu procentach. W pierwszym filmie o żywych trupach Romero bardzo ładnie pokazał uczucia głównych bohaterów. Tamten film w dzisiejszych czasach nie jest już straszny a miejscami może i śmieszny, ale jest poprowadzony w dobry sposób. Tam nie ilość krwi jest najważniejsza. Natomiast tu jest tak jak wszyscy widzieli, a kolega stringerbell bardzo dobrze to podsumował.
to nie był mąż, tylko jej chłopak. to nie była jej córka, tylko córka sąsiadów. to jest wg opinii tego marine, najlepszy film o zombie dostępny na rynku, a przerabiałem zaróno romero, fulci, jak i różnych współczesnych twórców (z uvem b. włącznie). romero to klasyka, którą zamordował sam twórca swoimi ostatnimi "dziełami". dziś niestety pozostaje wyłącznie klasyką. snyder wprowadził zombie w XXIw iście po mistrzowsku. ps. postacie z nocy są bardzo ubogie psychologicznie, lepiej już nakreślone są (pomimo gry aktorskiej nie pierwszych lotów) właśnie postacie ze snyderowskiego "świtu". do bohaterów serii kirkmana nie mogą się równać, ale on miał czas spokojnie nam ich przedstawić i pokazać w najdrobniejszych szczegółach (13 tomów). zobaczymy jak wyjdzie serial który powstaje na pdst. walking dead.
Dokładnie, Romero swoim "Dniem" pogrążył się bez reszty. A świt jest filmem wprowadzającym do serii niespotykaną świeżość.
nowy "dzień" nie jest romero. romero popełnił ziemię, kroniki oraz ten trzeci, którego nazwy nie pamiętam, mimo że oglądałem całkiem niedawno, co też o czymś świadczy.
romero po "ziemi" zrobił jeszcze "diary of the dead" i "survival of the dead" które jest moim zdaniem jednym z najgorszych filmów o zomibie. tragedia totalna pod każdym względem.
Snyder nakręcił bardzo dobry film jeśli chodzi o tematykę zombie. Ale jak tu kolega wspomniał miał na to dużo czasu i przede wszystkim odpowiedni budżet produkcyjny 26 mln$ chyba jeden z najdroższych horrorów w historii kina do tego nie wygórowana obsada aktorów praktycznie Sarah Polley i Ving Rhames to dwa kojarzone nazwiska pozostali to aktorzy telewizyjni lub z kastingów dzięki temu więcej kasy poszło w sam film. Mało tego Świt Żywych Trupów 2004r to chyba pierwszy film o zombie od czasu Nocy Żywych Trupów 1990r kręcony z myślą o dystrybucji kinowej.
Co do Romero to jego Ziemia Żywych Trupów też była wyświetlana w kinach ale już miał znacznie mniejszy budżet ok 15 mln$ z tego połowa pewnie poszła na opłacenia Simona Bakera, John Leguizamo i Dennisa Hoppera. Tak więc kosztem obsady aktorskiej film wyszedł słabszy mniej widowiskowy. Kolejne filmy "diary of the dead" i "survival of the dead" to produkcje praktycznie niezależne z budżetami 4 - 5 mln$ więc z oczywistych powodów te filmy nie mogą być dobre.