najlepszy z serii o zywych trupach, polecam . daje 8
Najlepszy film z serii o zywych trupach?? Nie rozśmieszaj mnie. ,,Dzień żywych trupów" z 1985, ,,Świt żywych trupów" z 1978 i przede wszystkim ,,Noc żywych trupów" z 1968 i 1990 są najlepszymi filmami o trupach. Ja osobiście najbardziej lubie Świt i Noc z 1990.
A remake Świtu jest całkiem dobry, na pewno najlepszy film o trupach ostatnich kilku.
Zgadzam sie z Tonym, że pierwsza Noc i pierwszy remake byłby najlepsze, ale pomimo narzekań ludzi(biegajace zombie, ponoć mało efektow specjalnych) mi ten film ogladalo sie przeswietnie. W kinie byłem 3 razy, nie ma to jak świeżo po seansie wyjść na miasto i zobaczyć tłumy ludzi wychodzących ze stadionu;p Banan na twarzy gwarantowany;p A co do biegajacych zombi, wiadomo, są mniej klimatyczne od powolnych, porkacznych trupów z pierwszych części serii, ale za to adrenalina bardziej bije kiedy pokraki mają nieco wiecej wigoru;p Ogolnie bardzo dobry moim zdaniem.
Najlepszy jest
""Dzień żywych trupów 2008"" !!! tam się człowiek nie zanudzi i chociaż nie uśnie bo akcja szybka, mocne scenki, adrenalina zapewniona i o to chodzi! :D w porównaniu do tych starych.. nudnych gdzie zombie są powolne.
Zgadzam się z Tobą. Najlepsza część ze wszystkich "...trupów".
Również dałam 8, bo nie jest to "Arcydzieło" jak to niektórzy przesadzają. Film owszem jest arcydziełem w swojej klasie, ale nie na płaszczyźnie wszystkich filmów.
Takie jest moje zdanie.
Po pierwsze "Noc..." z 1968 była nudna i nieciekawa (nie dlatego że jest to stary film) ta wersja jest wg mnie o wiele lepsza i wogóle najlepszy film o zombie jaki widziałem
Gdzie się do cholery chowaliście? Trylogia ojca gatunku Romero (znacie?) to najlepsze filmy o żywych trupach. Prawdziwa klasyka, która zapisała się w annałach kina grozy. Snyder zrobił dobry film, ale niepotrzebny. Świt z 1978 roku jest o klasę lepszy!
Dla tych wszystkich nowomodnych "fanów" gatunku, hołubiących ten film...
Jasne, jeśli od myślenia boli Cię głowa, a film, który posiada jakiekolwiek przesłanie jest dla Ciebie nudny, w tym filmie odnajdziesz się jak nigdzie indziej... Ten film jest jak typowa, pusta wytapetowana tleniona blondynka, może i dobrze wygląda z toną farby na twarzy, ale co z tego, skoro nie ma nic więcej.
No dobra, teraz trochę bardziej konstruktywnie. Film zły nie jest. Można tu po prostu zaobserwować wyraźny przerost formy nad treścią, celem reżysera nie było stworzenie jakiegoś wyjątkowo wyszukanego obrazu, ale upchanie jak największej ilości efektów specjalnych (tj charakteryzacji umarlaków) w tych 90 minutach. Można go obejrzeć raz i uznać, że nawet niezły jak na współczesne standardy, ale przynajmniej ja, nie odczuwałem przemożnej chęci do powrotu przed monitor, dla powtórnej lektury.
Najlepszy film z zombie jai widzialem ja to "Planet Terror" Rodrigueza, ale ten film byl tez bardzo dobry - dalem 9/10.
Dla mnie też obok 28 Weeks Later (jeśli założyć że zarażeni są żywymi trupami) najlepszy film o gatunku. I niech mi nikt nie powie że nie cenie klasyki bo cała trylogia Romero jest oceniona przeze mnie bardzo wysoko a Night of the Living Dead z 1968 roku to pierwszy horror jaki oglądałem w swoim życiu i mam do niego ogromny sentyment. Mimo wszystko żyjemy w XXI wieku i twórcy filmowi muszą szukać jakiś nowych rozwiązań którym są właśnie szybkie trupy. Nie oszukujmy się powolne zombiaki w dzisiejszych czasach bardziej śmieszą niż straszą. A w remakeu Dawn of the Dead oprócz szybkich trupów urzekła mnie jeszcze gra aktorska części ekipy, naprawdę szkoda było gdy niektóre postacie ginęły co potęgowało napięcie.
Powiem tak, remake i te starocie sprzed XXI wieku dzieli ogromna przepaść.
Ten tutaj jest, wydaje mi się, dobrym filmem, jednym z lepszych w swoim gatunku szczególnie obecnie.
Zarówno muzyka TB jak i innych wykonawców robi swoje. Szybka akcja, dobre efekty.
7/10