Ma ktos pomysl na interpretacje tego filmu? Bogowie, przemiany polityczne, spoleczne??....
Moim zdaniem ten film ta taka oniryczna alegoria stosunków społecznych np. na Bałkanach, chociaż nie tylko. Trudne do wyjaśnienia dla postronnych różnice między mieszkańcami, generują sytuacje niczym z thillera: sąsiad buduje dom tylko po to, żeby móc cię obserwować, żona zostawia męża dla faceta, który należy do sprzyjającej jej gromady zwróconej przeciwko mężowi właśnie, a młodzi ludzie - "narybek", jak sądzę fetuje zamordowanie "obcych". Do tego ogólny marazm, szarość, burość i tańce, które wyglądają jak ataki paralityczne a nie okazywanie radości czy miłości ...paradoksalnie osobista tragedia głównych bohaterów okazuje się tym, co ich łączy, jest ponad podziałami - tak to widzę...
to jest alegoria naszych pożądań. Ten facet, co przyszedł i oznajmił że jest nowym tatusiem to nic innego jak chęć zmiany w głównym bohaterze. Na końcu córka wybiega z domu i próbuje sobie poradzić w życiu a rodzice obserwują jej zmagania i jednocześnie pozwalają na to. To także przenośnia.