Film jest piękny, podobał mi się. Dobrze, że nie napiła się wody, bo nie wszystko musi się dobrze kończyć.
No ale przecież (wg. mnie) wzystko skończyło się dobrze! Oni żyli długo i szczęśliwie (osobno, ale i tak wszystko się zgadza, prawda?). No chyba nie poweiecie mi, że 100 lat to mało? A Jesse w ogóle nie umrze. Ale film cudowny. Najlepszy jest koniec, jak przy tym grobie są takie ''migawki'' z jej życia.
No ale przecież (wg. mnie) wzystko skończyło się dobrze! Oni żyli długo i szczęśliwie (osobno, ale i tak wszystko się zgadza, prawda?). No chyba nie poweiecie mi, że 100 lat to mało? A Jesse w ogóle nie umrze. Ale film cudowny. Najlepszy jest koniec, jak przy tym grobie są takie ''migawki'' z jej życia.