W czasie oglądania filmu zacząłem się zastanawiać nad ich nieśmiertelnością. Niby są odporni na choroby, upadki z wysokości czy ostrzał z broni palnej.
Ale tak czysto teoretycznie co by sie stało gdyby tak włożyć kogoś z tej rodzinki do cięzarówki wypełnionej trotylem i odpalić? ;]
Jak myślicie dali by rade przeżyć w chwili kiedy ich ciało zostało rozerwane na setki pomniejszych kawałków? :P
Tak mi się wydaję, że sami bez pomocy do kupy to raczej się nie poskładają. :PPPP
Albo gdyby tak na przykład jakieś dzikie zwierzę zjadło tych ludzi - ciekawe czy dalej żyliby wewnątrz tego zwierza? :)
hahahaha :)) Chyba właśnie dlatego nieśmiertelność nie istnieje, gdyż byłaby niedorzeczna.
No trochę głupio by było być trawionym przez cała wieczność. :P
Ale za to rozwiązany by został problem głodu na świecie. ;]
Czytałam kiedyś "Wywiad z wampirem", a jak wiemy wampiry też są nieśmiertelne. Tam było wyjaśnione, że nieśmiertelne znaczy odporne na śmierć przede wszystkim naturalną. Dodatkowo zaznaczone było, że w przypadku rozczłonowanie ciała ta "zdolność" nie działa, oraz przy użyciu odpowiedniej broni (promienie słoneczne itd.)
W filmie faktycznie podobne wątki zostały pominięte, może dlatego, że to tylko FILM z pogranicza fantastyki, a ich się nie rozpatruje pod względem realizmu i prawdopodobieństwa :D
Dlatego w takich przypadkach nie nazwałbym tego nieśmiertelnością a bardzo szybką i trwałą regeneracją.
Prawdziwa nieśmiertelność dla mnie to stan w którym organizm jest całkowicie zabezpieczony przed możliwością śmierci. Nieważne co się z tobą stanie, po prostu żyjesz i koniec.
Tak masz rację, film ma za zadanie ukazywać ich problem długowieczności i to takie bardziej "liźniecie" fantastyki ale mimo wszystko podczas oglądania tego typu produkcji zawsze się zastanawiam nad niecodziennym stanem bohaterów.
Może dlatego, że sam chciałbym być prawdziwie nieśmiertelny. ;]
a widzieliście rane po kuli kiedy postrzelono młodego chłopaka? - nie było jej - właśnie. więc sądzę że wybuch nie spowodowałby żadnych okaleczeń i wyszli by z tego cało.
a gdyby ich normalnie poćwiartować? Siekiera by się odbiła? Bo też się nad tym zastanawiałam. Ślad po kuli przez chwilę był - na koszuli została czerwona plamka. Więc jak? :D
Oglądałeś Herosów ? tak była nieśmiertelna laska kiedy jej obcięli głowę to po przyłożeniu w kostnicy jej przyrosła na nowo, a po wyjęciu organów odrosły jej nowe :P:P sama się nie składała oczywiście, więc nie wiem jak to by było z bombą...
jak dla mnie wyglądało to jak zwykła dziura po kuli, która bardzo szybko się zasklepiła (w końcu krew na koszuli się pojawiła). Więc poćwiartowanie jest prawdopodobne. :P
aaa... noi po postrzeleniu - (jesli to była krew - to strasznie mało jej poleciało) :)
Przez ten "stopień nieśmiertelności" myślałam, ze film się tak nazywa i się dziwiłam, że nie mogę znaleźć :p ale wciąż myli mi się "źródło młodości" i "stopień nieśmiertelności". Swoją drogą to byłby całkiem niezły tytuł dla filmu.