Każda ideologia posunięta do fanatyzmu jest niebezpieczna, bez względu na to czy jest to religia chrześcijańska, buddyzm, nazizm, czy... ateizm. Widząc nabrzmiałą twarz Richarda Dawkinsa, jego oczy opętane szaleństwem kiedy mówi o religii jako o złu absolutnym wyobrażam sobie że tak wyglądały oczy Jeana Bodin czy innych jemu podobnych. Jestem agnostykiem, na tyle może sobie pozwolić osoba chcąca nazywać się racjonalistą, jeśli ktoś twierdzi że ma wiedzę iż istota absolutna jakkolwiek by jej nie nie nazwać nie istnieje proszę o dowody, na razie zawieszam sąd.
Oczy opętana szaleństwem? Ja oglądałem ten film i nie widziałem takich oczu... Twój szaleniec to zoolog, etnolog, profesor Uniwersytetu Oksfordzkiego, którego Czasopismo "Prospect" umieściło na trzecim miejscu na liście najwybitniejszych współczesnych intelektualistów znanych szerokiej publiczności. Zapomniałem wspomnieć że jest autorem wielu interesujących książek. Nie uważasz że twoja ocena Dawkinsa jest odrobinę subiektywna?
Osoba chcąca nazywać się racjonalistą nie potrzebuje jakichś szczególnych dowodów by zrozumieć że nie istnieją elfy, orki, jednorożce, smoki... Zeus, Thor, Odyn, Ozyrys, Latający Potwór Spaghetti, Allah, Swaróg, Bóg Ojciec... Zdrowy rozsądek przy wsparciu odrobiny wiedzy o otaczającym nas świecie prowadzi nas do jedynego sensownego wniosku. Sama koncepcja istnienia boga jest tak nierealna, naciągana i bezsensowna że żaden racjonalista jej nie przyjmie. Żaden z Ciebie racjonalista.
Orki chyba jeszcze istnieją chyba że już wyginęły a ja nic o tym nie wiedziałem ;) Nosorożce i smoki z Komodo też chyba jeszcze się trzymają :)
Moim zdaniem cały ten film służył potwierdzeniu tezy, że to fanatycy religijni są odpowiedzialni za 9/11. Dokładnie to samo robi we "Wrogach rozumu" 1, w 2. zaś części krytykując homeopatie, neguje pewne niezwykłe właściwości wody, które zostały niedawno odkryte. Nie twierdzę, że homeopatia jest skuteczna lub nie - wątpliwości związane z tą metodą są tylko narzędziem do zmanipulowania widza do niewiary we właściwości zwykłej wody, tak samo jak istnienie Boga i obwinianie jakichś terrorystów za WTC.
Wiara w pewnie nizewykłe właściwości? A możesz podać jakieś wiarygodne nieezoteryczne, niemagiczne źródło? Homeopata to bzdura. Proponuje dla prostego przykładu obejrzeć sobie Jamesa Randiego jak łyka całe opakowanie leku homeopatycznego nasennego rzekomo.
Obadaj sobie prace dr. Masaru Emoto.
Jest też pewien prosty eksperyment do przeprowadzenia w domu, na YT jest parę relacji z jego przebiegu. Generalnie chodzi o to, że woda reaguje na ludzkie emocje, co z kolei - wiedząc o tym, że ludzkie ciało jest w 70-90% z niej zbudowane - prowadzi do ciekawych wniosków.
Jak znajdę chwilę to obejrzę niemniej jednak, jak to powiedział James Randi na jednym ze swoich pokazów, że rozcieńczenie leku homeopatycznego jest tak duże że równie dobrze można wrzucić tabletkę aspiryny do Bajkału i jak Cię zaboli głowa napiś się szklaneczi wody z ów zbiornika wodnego. Totalne bzdury. Filmy jednak spróbuję obejrzeć, żeby zeznajomić się z tematem.
Ojej, a oczy tamtych ludzi opętane szaleństwem religijnym ci pasuję? Pewnie że tak, bliżej ci pewnie do nich.
Czy "fanatyzm" ateistów doprowadził kiedy do morderstw w imię ich przekonań? Mało tego, dlaczego pospolity kowalski wierzy i co tydzień zapitala do kościółka a profesor fizyki jużnie? Ponieważ ów profesor oczekuje od życia nieco więcej i zadaje pytania.
Dla mnie wystarczy NAJPROSTSZY argument Dawkinsa przeciw "bogu". W zależności od tego gdzie się urodzimy tam będziemy wierzyć w Jahwe, Allaha, Zeusa i inne pochodne.
Dziękuję bardzo, boję się, że trafie do hadesu bo jest jako tako bardziej starszny od "naszego" piekła więc przechodzę na wielobóstwo i idę na mszę w imię Zeusa. uważacie że moi bogowie są fałszywi? SCREW YOU! Ares wam dokopie.
Bogowie... ani ten ani tamten NIE ISTNIEJĄ. Deal with it.
Mam jedno pytanie, kiedyś kiedy nie istniał(nie wymyślono) jeszcze Boga chrześcijan, Boga muzułmanów etc. istnieli inni bogowie, Bogowie starożytnej Grecji, Bogowie Wikingów... więc teraz moje pytanie: czemu Bóg chrześcijan, muzułmanów ma większe prawdopodobieństwo istnienia niż Bogowie ludzi którzy wierzyli w Zeusów itd? Tamci Bogowie byli gorsi? Pomyśl logicznie, kobieta mająca męża zachodzi w ciążę z innym.. co ma mu powiedzieć? W tamtych czasach by ją pewnie wygnali z miasta, albo zrobili coś gorszego, więc wymyśla sobie historyjkę o aniołach, że zapłodnił ją niewidzialny byt, a głupi Józef jej wierzy. Dla Ciebie ta historia jest chociaż w paru procentach autentyczna?
Pewnie zaraz napiszesz że to jakaś przypowiastka, jak wszyscy katolicy- "Interpretujesz Biblię zbyt dosłownie", a może całą biblię trzeba interpretować niedosłowne, jako przypowiastki i wsadzić ją na jej miejsce- dział ksiąg Fantasy?
Biblia jest dziełem literackim. To jest fikcja i jak to tłumaczą dzieciom czesi (ponoć najbardziej ateistyczny kraj świata) niektórzy sobie w to po prostu uwierzyli.
Jednak wkład w kulturę miała ogromny jakby nie patrzeć.
rzeczywiście masz rację twierdząc, że Biblia jest głęboko zakorzeniona w naszej kulturze.
jednak niektórzy z tego powodu, uważają (nie twierdzę, że Ty też, ale piszę by było jasno) że nasza cywilizacja ma korzenie chrześcijańskie, co już jest ewidentnym nadużyciem
oficjalnie nie jest katolicka.... a w okresie swojej największej potęgi, najwięcej obywateli Rzeczpospolitej wyznawała prawosławie, ale wytłumacz to Cejrowskim, Terlikowskim, czy innym Ziemkiewiczom ;p
Cejrowski pomimo swoich skrajnych poglądów to zajebiście inteligentny, błyskotliwy gość, uwielbiam jego książki.
Bardzo lubie najprostsze wytłumaczenia jeżeli chodzi o tak rozległe tematy. Jak dla mnie człowiek jest na ten moment na etapie przejścia. Niektórzy mówią że trzeba w coś wierzyć, ja wierzę w naukę. (small joke: ateista póki samolot w którym lecisz nie zacznie spadać - shit happens). Teraz gdy człowiek zaczął świat poznawać bóg przestaje być potrzebny. jeszcze 400 lat temu palono na stosie za propagowanie heliocentryzmu. Tak samo powstawanie biologicznego życia z chemii (najwcześniejsze etapy życia planety), pytanie: gdzie jest moment gdy z chemii zaczyna się biologia? Nie wiemy tego. Ale na litość "boską" nie trzeba tu od razu wpychać boskiego pierwiastka. Bardziej jestem gotów uwierzyć na "zasianie" życia przez jakąś obcą cywilizacje. Następne pytanie: a jak oni zaczęli? Na to jest jeszcze bardziej za wcześnie niż na pytanie o genezę życia na Ziemi. Mózg roz****ny.
he
jeżeli chodzi o jego programy podróżnicze, to nawet ciekawe; mam na myśli jego działalność publicystyczną, książek jego nie czytałem, ale sięgnę przy najbliższej okazji
@Bardzo lubie najprostsze wytłumaczenia jeżeli chodzi o tak rozległe tematy.
to taka wersja brzytwy Ockhama :)
teorię heliocentryczną Krk zaaprobował w 1822 roku, jeżeli dobrze pamiętam, a ostatnią osobę spalono na stosie (za czary) w 1810 roku w Reszlu. Ciekawe, czy wiesz w którym kraju jako pierwszym na świecie zniesiono procesy o czary? ;D
co do pytanie o powstanie życia, to po prostu brak wiedzy i nie widzę, by pchać do tego Boga, z tego co wiem to udało się utworzyć powstanie związków organicznych z nieorganicznych, jedyny na razie feler, to brak w nich replikatorów. Co do panspermii, to jestem delikatnie mówiąc sceptyczny, poza tym nawet gdyby była prawdziwa to i tak jedynie problem powstania życia przesuwa w czasie i przestrzeni, ale nie wyjaśnia samego procesu powstania życia
W tym miejscu trudno mi się wyowiadać bo interesuję się historią szczątkowo, jakieś tam pojęcie mam ale daty i detale ich dotyczące oj nie nie to nie ze mną ;D historyków w szkole miałem beznadziejnych. Bardzo lubię słuchać gdy ktoś ma sporo do powiedzenia i ciekawie opowiada (też o historii) a przy tym nie leje wody żeby wyjść na inteligentnego, widać że ty nie należysz do tej grupy... MÓW DO MNIE JESZCZE! ;D
Co do nauki i powstania życia... raczkujemy, nawet nie raczkujemy bo wystarczy że jakaś asteroida huknie w planete i wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa. Jesteśmy delikatni nie ma co, a poza tym bijemy się nawzajem zabijamy za poglądy, nie jesteśmy zjednoczeni, ... prymitywy i tyle a my tu o kosmologii.
@W tym miejscu trudno mi się wyowiadać bo interesuję się historią szczątkowo
za to ja bardzo lubię historię, w podstawówce miałem fajnego nauczyciela, który sprawił, że się nią zainteresowałem, a jeżeli chodzi właśnie chodzi o mój brak wiary, to sprawił, że zostałem "zmuszony" niejako do zainteresowaniem się również mitologią (sporo ludzi z mojego otoczenia próbowało mnie nawrócić) i zagadnieniami związanymi z relacjami państwo-kościół
@MÓW DO MNIE JESZCZE!
1) fajna piosenka Czesława Niemena do słów Kazimierza-Przerwy-Tetmajera ;D
2) póki co na razie mogę tylko pisać ;D
@Co do nauki i powstania życia... raczkujemy
fakt i z tego powodu różnej maści kaznodzieje ostają orgazmu ;p ciekawe co się stanie, jak ją nauka rozwiąże;
@nawzajem zabijamy za poglądy
zabijamy się nie tylko za poglądy, ile z powodu religii (bo nie zabijają się np. fani różnych gwiazd muzyki, czy między miłośnikami różnych gałęzi sztuki, albo między tymi co wolą blondynki, a tymi co lubią rude :D)
Ja o historii lubię słuchać, szczególnie gdy jest interesująco i z pasją opowiadana.
Pozostaje jeszcze kwestia samego Dawkinsa. Jest grupa osób która uważa że zakłada on swego rodzaju kościół do walki z religią. Dziwi mnie gdy ludzie porównują ataizm do sekt (swoją drogą dla mnie wszelkie religie to swego rodzaju sekty). Rozmowa ateisty z wierzącym z grubsza nie ma sensu bo każdy będzie rzucał swoje argumenty, nie ważne że argumenty wierzącego będą opierały się na biblijnej mitologii.
... bla bla bla... Udowodnij niestnienie boga/bogów. Prosta odpowiedź Dawkinsa: dlaczego to na ateistach ma spoczywać udowodnienie zaprzeczenia niż na wierzących udowodnienie istnienia bóstw? TO WSZYSTKO KWESTIA WIARY powiedzą... i tak można w kółko. Bez boga wszyscy będą socjopatami bo bez boga w sercu skazani jesteśmy na bycie amoralnymi (moje qwa ulubione). Ja jestem tolerancyjny dopóki ktoś mnie nie zaczyna nawracać i wpajać kolejne bajki o płonących krzakach.
nooo.... w zeszłym roku był nawet z nim wywiad gdzie go nazwano "Papież ateistów" ;) jakby nam był potrzebny jakiś guru :D; o porównywaniu nas do sekt nie słyszałem, natomiast słyszałem niektórych katooszołomów, którym ateizm się myli z satanizmem ;p Kościół katolicki sam spełnia 15 z 18 warunków własnej definicji sekty :) ja mam na ogół spokój (czasami próbuje mnie jeszcze nawracać jeden kuzyn) i jak chcę potrenować swój język (a czasem i wiedzę) to szukam różnych forów internetowych jak np. tu
A co do odpowiedzi na moje pytanie o pierwszy kraj na świecie gdzie zniesiono procesy o czary, to było to w Polsce (cudze chwalicie swego nie znacie) w 1776 roku :D
@bo bez boga w sercu skazani jesteśmy na bycie amoralnymi
hmm... statystyki dowodzą coś wręcz przeciwnego ;]
To że on nawołuje do porzucenia nieistniejących bóstw i wiary w zabobony nie znaczy że stanowi jakiegoś przedstawiciela czy przewodnika "duchowego". Ja też na pytania proreligijne odpowiadam argumentami za ateizmem ale nikogo do niczego nie namawiam. Dawkins jedynie ujął swoje poglądy w książce, to że się z nimi zgadzam nie oznacza że go czczę prawda? To, że zgadzam się z prawem grawitacji nie znaczy że je wyznaję jak religię. Według mnie faktem jest że bóstwa to uboczny wytwór rozwoju prymitywnego człowieka. Sobie napisali biblie a że ktoś w to uwierzył....
Polska w historii miała tyle pozytywnych eventów i proszę jak skończyliśmy... na zmywaku w anglii zarabia się tyle co tutaj ze stopniem mgr inż.
Jestem ciekaw jak u Ciebie ze stosunkiem do innego drażliwego tematu: homoseksualizmu. Natępny temat rzeka na który w wielu miejscach na FW doszło do ostrych wymian słów.
widać nie zauważyłeś pewnej ironii; oczywiście ja nie uważam Dawkinsa, za guru, z tego co również słyszałem on sam również nie zgłasza pretensji do takich tytułów :) przeczytałem prawie wszystkie jego książki jakie ukazały się w języku polskim (na oryginały niestety moja angielszczyzna nie pozwala ;p)
co do Anglii i procesów o czary to dla odmiany Wielka Brytania to ostatni kraj w Europie, gdzie zniesiono procesy o czary. Ostatni proces gdzie skazano kogoś za uprawianie czarów miał miejsce właśnie w UK, jak na ironię.
Fakt w wielu dziedzinach byliśmy w czołówce. Druga konstytucja na świecie (po USA), druga na świecie ustawa budżetowa (po UK), co w dzisiejszych czasach wydaje się oczywiste, najstarszy na świecie szyb naftowy itd.
homoseksualizm? hmmm.... dla Kościoła pewnie zbyt liberalny, a dla działaczy LGBT, zbyt konserwatywny ;p jeżeli pytasz, czy jestem za karaniem tego typu zachowań, albo za pozbawieniem homoseksualistów praw publicznych, to odpowiadam, że nie. Na pewno nie miałbym nic przeciw kolegowaniu się z kimś takim (w pracy miałem kolegę homo i dogadywaliśmy się), również jestem przeciw dyskryminacji ich w urzędach, pracy itd. Jedyny moment, gdy może osobiście to dla mnie mieć znaczenie to np. gdy podoba mi się jakaś dziewczyna i wtedy to byłby dla mnie problem. Natomiast jestem przeciw legalizacji małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez takie pary.
Ironię zauważyłem ale kiepsko się wysłowiłem co wygląda jakbym nie zajarzył. ;D
Gy podoba ci się dziewczyna ale ona jest les? Wtedy jest problem?
Co do związków partnerskich i adopcji dzieci,zwiazki to jeszcze, sadze ze tak jak w poznawaniu swiata musimy dokladniej poznac temat od strony naukowej, zbadac zeby rozstrzygac czy zwiazki homoseksualne moglyby adoptowac dzieci.
jeżeli podoba mi się dziewczyna, a okaże się, że jest les, to jest to dla mnie problem, bo jestem skreślony już na starcie
a tak ogólnie to trochę chyba odeszliśmy od tematu forum; wprawdzie na ogół im silniejsza religijność, tym silniejsza wrogość do gejów; jednak są wyjątki; słyszałem o związkach wyznaniowych, które udzielają ślubów kościelnych parom homo, podobno również takie jest stanowisko szwedzkiego kościoła ewangelickiego ;]
Cieszę się że mimo pozorów istnieją osoby o otwartych umysłach, negujące pseudonauki, które obrały drogę nauki i mam nadzieję, że to właśnie tacy ludzie poprowadzą gatunek ludzki.