Dla mnie "The fountain" to przede wszystkim przepięknymi zdjęcia i niesamowita muzyka. Film jest pełen symboliki, maleńkich detali, które spajają ze sobą wszystkie trzy części. Zgadzam się,zdołował mnie ale potem nastąpiło katharsis... To dla mnie pierwsza piątka ukochanych filmów...
Jednak nie potrafię "uwierzyć" Rachel Weisz to jedyny zgrzyt