Muzyka świetna, zdjęcia ok, reżyseria i gra ok, niestety to co jest najważniejsze w filmie - fabuła, scenariusz to totalna porażka.
najzwyczajniej w świecie nie pojąłeś fabuły i tyle. Fabuła w tym filmie jest niezwykle ciekawa, rozbudowana i porusza bardzo ważny i ciekawy temat. Film oczywiście może być nudny- dla kogoś kto nie pojął o co w nim chodzi.
Fabuły Avatara widocznie też nie pojąłem, bo ty oceniasz go na 10/10, a ja na jedyne 3/10. Łeeeeeee, zajmę się oglądaniem reklam, bo filmy to dla mnie zbyt wysoki poziom. :(
xD
@rukia_4. A jak ktoś pojął fabułę, ale jakoś specjalnie się nie wciągnął w film? :(
Nie ma takiej opcji żebyś mógł pojąc fabułę i przy jednoczesnym ocenieniu filmu jako nieudany :^^
Jeśli zaszła taka sytuacja, najprawdopodobniej masz zbyt niski "wspułczynnik IQ".
:D ja mam beke, jak nastolatki tłumaczą mi zagadnienia głębi, filozofii i filozofii głębi:)
Ależ wy jesteście ludzie smutni, cholera. Strasznie nietolerancyjna masa półgłówków, którym wydaje się, iż ów film to jakieś niesamowicie głębokie arcydzieło. Ten film był po prostu nudny jak diabli, jeżeli to jest dla was niezwykle ciekawa oraz rozbudowana fabuła to szczerze współczuję. Przerost formy nad treścią i tyle, wszelkie kretyńskie uwagi w stylu "jesteś głupi, nie znasz się, nie zrozumiałeś tego filmu!!1", wywołują jedynie zażenowanie. Dałem 5/10, albowiem doceniam muzykę oraz efekty wizualne.
Chciałbym zaapelować do wszystkich użytkowników o rzetelne oceny!
2/10... 1/10... hmm... Szejku, spiewaq, proszę was, nie był przecież kręcony schabowym!
Gra aktorska?
Sięgnijcie pamięcią po wszystkich widzianych przez Was filmach, od Ojca Chrzestnego przez Dark Knight'a po pierwsze filmy kręcone telefonem komórkowym.
Scenografia?
Ej! ładne obrazki! nie pogardzicie?
Światło i operator kamery?
Patrz Gra aktorska, analogicznie.
Kostiumy?
Nie ma swetrów z kapturem udających kolczugi!
Scenariusz?
Nie będę się zamieniać w alfę i omegę, próbować wam udowodnić, jacy jesteście płytcy, że są z was de**le, katole, komuchy i w ogóle promieniować moją zaj*****ością, która rozkłada wasze jednokomórkowe pseudo mózgi, które walczą z glonami o miejsce w łańcuchu pokarmowym. Mi film ten zapadł w pamięć, nawet po roku rusza moją cienką i samotną strunę romantyczności, zamkniętej w klatce racjonalizmu, z którym próbuje się identyfikować... AH!...
Nie zapomnijcie o kateringu, podobno był dobry!
Ktoś mądry wymyślił skale od jeden do dziesięciu, żeby go tam też uwzględnić.
Wiem, teoretycznie filmowi należy się więcej, ale więcej dać nie mogę. Film jest tak beznadziejnie nudny, że byłem naprawdę sfrustrowany po jego obejrzeniu i naprawdę dawałem z siebie wszystko by wytrzymać do końca. Film krztusi się swoją słabością.
Oj tam, oj tam ja na przykład nie widziałem cały Dzień Apokalipsy, ale do dzisiaj pamiętam tą scenę:
http://www.youtube.com/watch?v=ALi78xSaP0Y
Kocham ten tekst!