Boski Brad w "Źródle" O masakra by była :/ ale być może moja opinia też wynika z faktu, że za nim nie przepadam, właśnie dlatego, że z reguły nie podejmuje się grania ambitnych ról

Nie? A Joe Black to malo ambitna rola? ;]

nie no ja najbardziej uwielbaim jak ludzie wypowiadają sie na temat żeczy o których nie maja pojęcia....Po pierwsze Brad Pitt zrezygnował z roliw zródle nie tylko ze wzgledu na kase(a nawet jesli to raczej nie wiele ejst ludzi ktorzy nie chcieliby pieniedzy) ogólnie gdy pierwszy arz próbowano nakrecic zródło to wyniokło wiele problemów i to tez bylo powodem jego rezygnacji.a i jeszcze jedno jak ktos nie ma pojecia o bardzie picie i o tym jakich ról sie podejmował(i nie mówie tu tlyko o super hiper produkcjach) i co musiął dla niektórych z nich znosic niech sie nie wypowiada bo poprostu nie am racji....proponuje wpisac w wyszukiwarce "Brad Pitt filmografia" poszperac torche o fiumach w których zagrał, moze którys obejzec, a jesli nadal nie dotrze do główki to moze przeczytac biografie a potem wypisywac bzdury o tym ze ktos wypiera mało ambitne role!

Gosh, co za obrażanie! Nie mogę tego znieść.
Dlaczego BP nie zagrał w "Źródle"? To on i Cate Blanchett mieli stanowic pierwotną obsadę filmu. "Źródło" to ten typ filmu, którego powstanie graniczyło z cudem. Najpierw budżet wynosił krocie, co uniemożliwiało Arronfsky'emu realizację, potem kwotę uszczuplono bodaj o więcej niż połowę, ale rozważania trwały tak dlugo, i film wywołał tyle zamieszania, że Pitt i Blanchett oczywiście zrezygnowali a w filmie zagrał Jackman (i chwała mu za to) oraz żona rezysera, Rachel Weisz.

no właśnie, jak zobaczyłem w filmie darrena weiszowa ktora caluje sie z jackmanem w wannie itp to pomyslalem sobie: no to dopiero jest profesionalizm :)
ciekawe ile facetow mogloby na takie cos patrzec i jeszcez rezyserowac hehe :)

Spokojnie... bez nerwów. Trzeba było policzyć do 10, wziąść pare głęcszych oddechów, a potem wyrazić jakoś ładnie i składnie swoje zdanie.
Tak, przyznaje się bez bicia. Napisałam to w oparciu o wiedze z działu ciekawostek. Tam wyraźnie napisane jest, czemu Brad Pitt zrezygnował z roli. Innych źródeł wiedzy na ten temat nie posiadam, ale widze, że Ty tak. Dobrze, że je podajesz, to zdecydowanie uwiarygadniają Twoją wypowiedź :/
Pita widziałam w wielu filmach, żeby nie było że wykreowałam sobie jego wizernek na podstawie Troi i Pana i Pani Smith. Chyba pierwszym obejżanym przezemnie filmem był Joe Black, jeśli się nie myle. I tam naprawde mnie zachwycił swoją rolą. W ogóle film to cudo, ale nie o tym mowa. Potem jednak z kolejnym filmem z jego udziałem jakoś tak coraz bardziej zniechęcałam się do gry aktorskiej i jego samego. Nawet w Fight Clubie mnie nie zachwycił. Przy Nortonie był marnym aktorzynom.
Ja nie mówie, że Pitt jest jakimś kompletnym beztalenciem a z aktorstwem ma tyle wspólnego co Ty z ortografią, ale chciałam powiedzieć, że nijak nie pasowałby do roli w Źródle. Nie i już. Takie moje zdanie.

tak na marginesie jakbys nie wiedziła istnieje cos takiego jak dysortografia i to akurat nie jest zalezne odemnie a jesli sadzisz ze przez to czuje sie gorsza np od cibie to wybacz ale wiele znanych uczonych tez cierpaiło na te "dolegliwość"(wytykanie ortografii na forach jest dziecinne) !!!A co do BP to poprstu trudno kazdy ma swoje zdanie i nic sie na to nie poradzi dlla mnie np w fight clubie zagral świetnie ale moze ty poprstu nie zorzumiałas tego filmu? jakos nie specjalnie chce mi sie klocic na ten temat bo ty nie zmienisz raczej zdania co do BP i ja tez nie, pozatymajnie ze sie chociaz przyzanałas ze nie amsz o nim az tak wiarygodnej wiedzy...

werka tak wtrące swoje 3 grosze.
Nic nie mam do ludzi, którzy mają problemy z ortografią i rozumiem jeśli je w szkole popełniają czy na uczelniach, no ale komputer to już inna sprawa, tutaj masz worda, który wytyka ci wszystkie błędy, wiec tak na nastepny raz to spróbuj napisać coś w wordzie a dopiero potem skopiuj to na forum FW

Bedzie prościej, nikt ci nie będzie wytykał, że robisz błędy, a metodą powtarzania byćmoże zaczniej pisać poprawnie :) pozdro

Wiem, że istnieje coś takiego jak dysortografia i uwierz mi, wiele osób mająca właśnie tę dolegliwość potrafi wypowiedzieć się na forum nie tyle bez żadnego błędu ortograficznego, ile używając znaków interpunkcyjnych, nie popełniając literówek i w sposób który nie powoduje problemów z odczytaniem posta. Ale ok, nie o ortografii mowa, więc koniec tematu.

Czyli według Ciebie, Fight Clubu zapewne nie zrozumiałam, bo nie podobał mi się Pitt? To się uśmiałam.

"pozatymajnie ze sie chociaz przyzanałas ze nie amsz o nim az tak wiarygodnej wiedzy..." - czyli, że Ty masz taką wiedze? No to pogratulować.

Dobra każdy ma prawo do swojego zdania ale ja tylko przypomne, że nie powiedziałam, że nie zrozumiałas tego filmu tlyko, że MOŻE go nie zrozumiałaś. Ja nie czytam w myślach i nie wiem , może się pomyliłam ale patrząc na twoje wypowiedzi można by uznac, że poprostu jesteś uprzedzona do Bp i każdy film w którym by zagrał uznałabyś za kiepski, zły etc ale tu też moge sie mylić(tak jak każdy!) a co do mojej wiedzy na temat brad pitta no to niestety wszystkiego sie na jego temat nie dowiem jest to raczej niemożliwe ale wątpie żebyś ty posiadała tej wiedzy aż tyle ile uważasz, że masz

a co do ortografii to chyba rzeczywiście zaczne kopiowac wszystko z worda żeby nie musieć już dyskutowac na ten temat, trudno najwyżej potrwa to dłużej....

i znowu kwestia zrozumienia? :D czy jeśli komuś nie podoba sie jakiś film- powszechnie uznawany za dobry, to znaczy, ze go "nie zrozumiał" ?? :D

"Wziąść"? "Aktorzynom"? I ktoś tu mówi o ortografii?:D

No właśnie, Twoja ninawiść nie daje szans Bradowi a myślę, ze równie dobrze by zagrał jak Hugh, chociaż jego bardziej cenię bo grał jednym z moich ulubionych filmów (X-men). Ale uwierz mi, że Brad na pewno by świetnie zagrał. Obejrzyj film "7 lat w Tybecie" a może zmienisz zdanie

Pitt zrezygnował ze "Źródła" na rzecz "Babel" a nie "Troi" !!! Tak na marginesie w "Joe Blacku" wypadł wręcz fenomenalnie, podobnie w "Fight Clubie".
Pozdrawiam

fenomenalnie wypadł również w "12 małpach" - polecam

....no a "Wywiad z wamipirem"?:) role miał rozne, jednak w "Źródle" by mi sie nie spodobał... wiekszosc zreszta...

No nie wiew skąd taka pewność, ze w "Źródle" by zagrał gorzej, już w głowie sobie obejrzałeś ten film z Pittem czy tak tylko cwaniaczysz?

no kurcze musze cos powiedziec.... po pierwsze ( wcale nie jestem fajnem pitta, bo ona ma tylko fanki hehe :P ) Pitt zagrał kilka ambitnych ról m.in. w filamch wymienione wyżej przez koleżanki i kolegów ;]

a po drugei zrezygnował dlatego, że produkcja filmu trwała bardzo długo, sam Aronofsky powiedział gdzieś, że prawie 6 lat, bo musiał kręcić go dwa razy czy coś tam. Po drugie ten film kręcili w Australii ( czy Nowej Zelandii - nie pamietam juz ) a Pitt był wtedy w Mieście Aniołów ;P i nie mieli ze sobą kontaktu.

Moim skromnym zdaniem Pitt po prostu nie chciał czekać i tyle, zabrakło mu cierpliwości.

A to, że jest aktorem pod publiczke i dla kasiory to chyba sie zgodze, no ale tak go juz media wykreowały :)

coz... gdyby Pitt grał w tym filmie, wszystko wygladaloby inaczej. trudno powiedziec, jak wykreowalby Tommiego... w 'siedem lat w Tybecie' nie gral przeciez zadnego lowelasa :D

dlatego wlasnie uwazam, ze nie ma sensu gdybac:)