Źródło

The Fountain
2006
7,3 92 tys. ocen
7,3 10 1 91505
6,3 30 krytyków
Źródło
powrót do forum filmu Źródło

Sporo osób uważa postać astronauty za autentyczną - bądź to, za reinkarnację, badź za nieśmiertelnego doktora, który wygrał ze śmiercią. Jest jednak w filmie scena, która moim zdaniem, obala te teorię - i nie uznaję Jej za przypadkową, ponieważ Aronofsky dbał tutaj o każdy szczegół. Otóż, przypadszmy się jednej z końcowych scen, w której Tomy - jeszcze przed "zasadzeniem" kauczukowego drzewka, odgarnia ze śniegu grób Izzi. Na jego dłoni wyrażni widać obrączkę, którą podobno to zgubił przed jedną z operacji na filmowym pawianie. Ponadto. w koncówce filmu następuje powrót do pierwszej sceny z Udziałem Tommiego (kiedy to miast wybrać się na spacer z Izzy, postanowił udac sie na salę operacyjną), w której podejmuję odmienną od tej z poczatku filmu decyzję..decyzję, która skutkuje brakiem zagubienia obraczki, brakiem pójscia tropem jakichkolwiek badań - wybrał czas w towarzystwie umierającej małżonki-a wybrał go, bo wyraźnie doznał jakiegoś olsnienia - co widać w jego mimice. Albo film jest niedopracowany, albo każda z postaci, jest fikcyjna - poza Tommiem, sprzed podjęcia decyzji, Tym który jak pokazuje koncowa scena, az do pogodzenia się ze smiercią żony, nigdy nie zgubił obraczki. Zresztą...scena, w której "po smierci Izzy" wraca do laboratorium i próbuje namówić wszystkich do kontynuacji badać nad lekarstwem, które stworzył...podczas której to sceny wszyscy patrza na niego jak na osobę, która wpadła w obłęd - a przeciez mówił bardzo rozsadnie...nie wspomniał nic o dalszej walce o zycia zmarłej zony...jedynie o kontynuacji badań o epokowym znaczeniu -- swiadczyć moze o tym, ze takiego odkrycia nigdy nie było,a w szystko, co przedstawiono w filmie, działo sie wyłacznie w jego głowie.

PS: Przyznam, że takie podejscie jest mi najblizsze-jednakże przekonania nie mam :)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
deshe

Hmm... z opisu filmu na opakowaniu DVD wywnioskować można, że Tomas wygrał ze śmiercią i to jego "kosmiczne" wcielenie to nie żadna reinkarnacja ani inny wymiar, tylko wiek XXVI, a Tomas jest... astronautą.

kosobi

Moim zdaniem, zarówno Tomas, Tommy, jak i Tom,są wyłącznie próbą odpowiedzi reżysera na alternatywne postępowanie wobec nieuniknionego - śmierci. Wszyscy trzej próbują wygrać ze smiercią: szukając żródła zycia... poszukując lekarstwa życia, czy wreszcie po przez wędrówkę ku gwieździe odrodzenia. Każda z tych podrózy skazana jest na porazkę...bo smierc jest nieunikniona. Gdy trzej fikcyjni bohaterowie dochodzą do tego samego wniosku, rezyser pozwala prawdziwmu, współczesnemu Tommiemu z poczatku filmu podjąć własciwą decyzję: pozwala głównemu bohaterowi pogodzićsię ze smiercią zony, a przez to i uczynic to, co dla Niej najważniejsze...towarzyszyc Jej w ostatnich chwilach Jej zycia. tak to widzę.

PS: Fikcyjny astronauta,moze byc wówczas kontynuacją fikcyjnego współczesnego Tommiego (jest tylko jedna pułapka w takim mysleniu...Aronofsky stworzyłby postać,która de facto wygrywa ze smiercią - bo przecież przywrócenie do zycia zmarłej zony,jest już czyms zupełnie innym..a wówczas idea pogodzenia sie ze smiercią,jako mysli przewodniej filmu, wzięłaby w łeb, bo kazda z zyjacych po wynalezieniu lakarstwa par,nie miałaby już tego problemu. Poza tym, zauważmy, że Tom w podrózy kosmicznej posila się korą drzewa mówiąc przy tym, że musi to zrobić. Co jest zatem zródłem jego niesmiertelności?

ocenił(a) film na 10
kosobi

Nie wziąłeś pod uwagę że opis na okładce DVD jest dziełem idioty, który kompletnie nic nie zrozumiał z tego filmu i zbyt literalnie podszedł do niego.