Filmu nie widziałem, ale czytając wasze komentarze zmusiłem odrętwiałe palce do wystukania kilku mniej lub bardziej składnych zdań. 
 
 Zauważyłem, pewną regułe, przy okazji komentowania filmów starych wyjadaczy,którą chciałbym sie podzielić. 
 Gdy ktoś pisze, ze mu sie film owego mistrza nie podoba to nagle tworzy sie kółko wzajemnej adoracji. Są to znawcy kina, o nieprzeciętnej inteligencji, co potrafią na podstawie kilku zdań stwierdzić jego ( czyli osoby źle wypowiadającej sie na temat dzieła mistrza) - poziom rozwoju szarych komórek, obeznanie z kinem itp. 
 Naskakując na tego biedaka umysłowego, tudzież wieskiego głupka, prześcigują sie wyszukanymi arumentami,udowadniając mu, ze nie jest nawet w brodziku ich potzeb intelektualnych. 
 Zeby było wiecej osób takich jak ONI!!Cóz za błyskotliwa psychoanaliza. Co po niektórzy odpuszczą sobie wycieczke do psychologa i współczynnik samobójstw w naszym kraju wzrośnie... Przykładem tego jakże ciekawego zjawiska jest "rozmowa" pod tematem /DNO!!!/.