Film uważam za piękny. Nie będę się rozpisywał na jego temat, natchnął mnie do tego:
Światło
Błysk
Promnie
Życie, pył na tle chmur.
Żar, niegasnący płomień w żywocie.
Ból, zaszyfrowany w najoddalszych gwiazdach.
Słońce, unicestwiające nas od środka, jako cel spełnienia.
Szara masa, przemykająca jak wiatr, obijając się o nasze uszy i
znikając w podziałach.
Pytanie, pytania.. Czy?Jak? I uczucie ciepła, promienie odbijające się
od martwych uśmiechów.. Gdzie jest odpowiedź? Jak wyciągnąć rękę do
gwiazd, tych nieśmiertelnych umierających, jak je poczuć...
Zaszyfrowana nieśmiertelność w naszych oczach...
Pozdrawiam.