Ja wielka wielbicielka Requiem dla snu, po długich oczekiwaniach czy film w końcu dotrze do naszych wspaniałych Kielc, słaniu maili z prośba o opamiętanie i sprowadznie kopii do kina, szłam na ten film z drżącymi kolanami, wyszłam na ugiętych kolanach, bynajmniej nie z powodu pozytywnego wrażenia. Poruszająca historia opowiedziena ze zbytnią manierą, udziwnieniem, przerysowaniem- pytanie tylko po co? Mozna było przecież prościej i skromniej co nie znaczy że mniej efektowniej.
No po przeczytaniu,i zagłębianiu sie w te wszystkie[niespełna 250 postów na temat tego filmu],ten jest najbardziej zgodny,po tym co przeżyłem,oglądając owy film!Podobnie jak autorka tematu, wielki zwolennik filmu "Requiem dla snu",który był wielkim przełomem w odbieraniu filmu,i na długie tygodnie wrył sie w podświadomość,nawet długo po obejrzeniu ,w głowie ciągle odbywały się przemyślenia,na temat tego arcydzieła!!Z całym poważaniem dla tego filmu,ale zdecydowanie nie utkwił,nie poruszył tak mojego umysłu,nie zapadł mi w pamięć,i po kilku tygodniach,zapewne zapomnę o nim!!Poza dobrą muzyką,całą oprawą wizualną,temu filmowi wiele brakuje, do klasyki filmu"Requiem dla snu"!!I widzę całe te szaleństwo i wysokie oceny,nie tylko na Filmwebie,dla mnie są one trochę przesadzone!Reasumując, nie ma porównania z wcześniejszym geniuszem filmowym reżysera!!
Tylko dzieciak (nie w pełni rozwinięty mózg) może napisać, że: "...temu filmowi wiele brakuje, do klasyki filmu"Requiem dla snu"!!" 
I zapewniam, że geniusz Aronofskiego jest ciągle na odpowiednim poziomie:)
Zapewniam cię,że nie tylko dzieciak,a człowiek który sie lubuje w takich filmach jak "requiem.." Jak porównuje te obydwa filmy to "Zródło"wiele traci,może gdyby to było innego reżysera,ale chyba od dzieła "Requiem dla snu"lepszego już nie zrobi!!Zródło obejrzałem raz i wystarczy,zapewne więcej tego nie zrobię,natomiast "requiem.." obejrzałem kilkanaście razy,i pewnie kilka jeszcze przede mną!!Nie stwierdzam,że "Zródło" to płytki film,ale spodziewałem sie lepszego obrazu od poprzedniego dzieła,dostałem dużo gorszy,nie było tego klimatu,i film nie wywarł na mnie żadnego znaczenia,żadnej nostalgii!!Może gdybym nie był tak zafascynowany jego wcześniejszym filmem,to może trochę lepiej bym go ocenił , nie jest to jakiś niesamowity film!!
Niestety nie zabieram głosu na temat tego filmu,gdyż go nie widziałem,nad czym ubolewam!!A co do "zródła"to podszedłem do tego filmu z marszu nawet,nie wiedząc,że to film Aronofsky'ego!!Nie jest to zły obraz,podobał mi się motyw z rzekomym wymyśleniem leku na raka,i zdjęcia do filmu,a tak to jak już pisałem nie zaskoczyło mnie,nie zapadło w pamięć na dłużej!!A chcę zaznaczyć,że po filmie miałem własne przemyślenia,a także przeczytałem dużo komentarzy[jak ludzie widzą i odbierają zródło] ,aby nie wyjść na intryganta,który nie zrozumiał treści!!A pomimo tego wszystkiego jakiś głębszych pozytywnych odczuć do tej materii nie posiadam,nie zachwycił,nie powalił,nie wywarł wrażenia!!!
Widzę,że na swoim blogu,odwołujesz sie do"The Fountain" no musiał do ciebie dotrzeć widocznie,pozdrawiam!